Pierwsze zdjęcia dziecka Kate i Williama. "Na szczęście urodę ma raczej po mamie"


Księżna Kate i książę William zaprezentowali światu swojego nowo narodzonego syna i następcę tronu Wielkiej Brytanii. Byli w dobrym nastroju i sporo żartowali. - Na szczęście wygląd odziedziczył raczej po mamie - stwierdził książę William.

CZYTAJ RELACJĘ Z OCZEKIWANIA NA DZIECKO KATE

Kate i William wyszli ze szpitala kilkanaście minut po godzinie 20. polskiego czasu, nieco ponad dobę po narodzinach kolejnego następcy tronu Wielkiej Brytanii. Najpierw, pozując do zdjęć, to księżna trzymała dziecko na rękach, ale przed podejściem do reporterów oddała je mężowi. Jak odnotowują brytyjskie media, uczyniła to z "czułą nieporadnością".

Imienia brak, włosów dużo

Zaprezentowany światu następca tronu nie ma jeszcze imienia. Jak stwierdzili świeżo upieczeni rodzice, "ciągle nad tym pracujemy, ale postaramy się jak najszybciej". - To duży chłopczyk, jest dość ciężki. Dopiero teraz tak naprawdę go poznajemy, więc mamy trochę do nadrobienia. To bardzo emocjonalne, wyjątkowy moment - mówiła księżna. - Na pewno ma silne płuca - zażartował natomiast książę.

Padło też nieuniknione pytanie o pieluchy. - Już tym się zajmowaliśmy - stwierdził książę William.

Wygląd po mamie

Odnosząc się do długiego nerwowego wyczekiwania na pojawienie się świeżo upieczonych rodziców w drzwiach szpitala, William "winę" zrzucił na syna. - Przypomnę mu jego spóźnialstwo, kiedy podrośnie. Wiem, jak długo tutaj staliście - mówił książę. - Mam nadzieję, że teraz szpital i wy będziecie mogli wrócić do normalności, a my będziemy mogli się nim zająć - dodał. Nie obyło się bez żartu o wyglądzie. - Na szczęście to odziedziczył raczej po mamie - stwierdził William, który jest powszechnie uznawany za tego mniej urodziwego w książęcym związku. - Oj nie, nie, nie jestem tego taka pewna - rzuciła w reakcji księżna. - Na pewno ma więcej włosów niż ja - dodał jeszcze książę. Po tej krótkiej wymianie zdań z dziennikarzami i gapiami książęca para wróciła na chwilkę do szpitala, gdzie umieścili dziecko w nosidełku. Zrobili to błyskawicznie, bowiem wyszli do samochodu bardzo szybko. Książę William wsadził swojego syna na tylne siedzenie samochodu i przypiął go przy pierwszej próbie, co skwitował podobno głośnym "ufff". Księżna usiadła na tylnym siedzeniu obok dziecka, a książę zasiadł za kierownicą i zawiózł rodzinę do rezydencji w pałacu Kensington.

Autor: mk//gak/zp / Źródło: BBC News, Guardian, Sky News, PAP

Tagi:
Raporty: