Petr Uhl nie żyje. Dziennikarz, były dysydent, obrońca praw człowieka i przyjaciel Polski miał 80 lat

Źródło:
PAP

Petr Uhl, czeski dziennikarz, były dysydent, obrońca praw człowieka i przyjaciel Polski, zmarł w wieku 80 lat. O jego śmierci poinformowała w środę rodzina. Był kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, który otrzymał w 2000 roku.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Uhl był jednym z założycieli Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, która łączyła dysydentów po obu stronach granicy komunistycznych państw. Należał do tych działaczy czechosłowackiej opozycji, których wizerunek widnieje na zdjęciach z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku na granicy w Karkonoszach.

Nie ukrywał lewicowych poglądów i sympatii zarówno w latach, gdy sprzeciwiał się opresyjnemu systemowi, jak i później, po obaleniu komunizmu. Jego przyjaciele podkreślali, że Petr ze swoimi lewicowymi poglądami nigdy nie mógłby należeć do Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Inaczej rozumiał wolność jednostki, prasy, wypowiedzi, a przede wszystkim prawa człowieka.

Aktywny uczestnik ruchu sprzeciwu wobec komunizmu

Był jedną z prominentnych postaci ruchu sprzeciwu wobec komunizmu. Po raz pierwszy znalazł się w więzieniu w 1969 roku, jako jeden z działaczy Ruchu Młodzieży Rewolucyjnej, który stworzyli studenci praskiego wydziału filozofii. W 1971 roku Uhl był sądzony wraz z innymi dysydentami w jednym z pierwszych procesów politycznych po 1968 roku. Dostał czteroletni wyrok za próbę obalenia ustroju. Tak uzasadniano większość wyroków ferowanych w sprawach politycznych przez komunistyczny wymiar sprawiedliwości.

Po wyjściu na wolność pracował jako projektant, a pod koniec 1976 roku dołączył do grona autorów Karty 77, był wśród jej pierwszych sygnatariuszy. Wkrótce potem został także współzałożycielem Komitetu Obrony Niesprawiedliwie Prześladowanych (VONS), który zajmował się osobami szykanowanymi przez komunistyczne władze.

W 1978 roku zaczął wydawać podziemne pismo o działalności Karty 77 "Infoch", w którym zamieszczał także informacje o wydarzeniach w Polsce. Każde z wydań na pierwszej stronie miało jego nazwisko i adres. Za działalność w VONS dostał w 1979 roku kolejny wyrok – pięć lat więzienia. Żartował, że z komunistycznym państwem ma jedną wspólną rzecz – kryminał. Po wyjściu na wolność pracował, podobnie jak inni przeciwnicy systemu, jako palacz.

Związki z polityką

Po raz ostatni został aresztowany 19 listopada 1989 roku już po demonstracji studentów, która uruchomiła lawinę zmian w Czechosłowacji przybliżających upadek komunizmu. Zarzucono mu rozpowszechnianie informacji o rzekomej śmierci studenta Martina Szmida podczas demonstracji 17 listopada. Akt oskarżenia został umorzony tydzień później, a Uhl przeprosił milion uczestników jednego z największych zgromadzeń aksamitnej rewolucji za podanie nieprawdziwej informacji.

Po upadku komunizmu Uhl został posłem Zgromadzenia Federalnego Czechosłowacji, ale wolał być dziennikarzem i publicystą niż politykiem. Pisywał do lewicowego dziennika "Pravo" i do powstających mediów internetowych. W 2006 roku kandydował do Izby Poselskiej parlamentu, ale nie został wybrany. W socjaldemokratycznym rządzie Milosza Zemana był pełnomocnikiem do spraw praw człowieka.

Uhl był kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, który otrzymał w 2000 roku.

Autorka/Autor:mjz

Źródło: PAP