"W hostelu nie było wyjścia ewakuacyjnego, ani nawet okien". Zginęło pięć osób

Źródło:
TASS, Komsomolskaja Prawda

Pięć osób zginęło, a sześć zostało rannych w wyniku poparzenia po pęknięciu rury centralnego ogrzewania w prywatnym hostelu w Permie w Rosji. Dochodzenie prowadzi rosyjski Komitet Śledczy.

Do tragedii w hostelu, mieszczącym się w suterenie jednego z bloków w Permie, doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Świadkowie zdarzenia opowiadali gazecie "Komsomolskaja Prawda", że rura centralnego ogrzewania pękła w dwóch miejscach. "Gorąca woda zalała kilka pobliskich ulic, a wokół hostelu utworzyła się gęsta mgła" - relacjonował dziennik.

"Dziewięciopokojowy mini-hostel znajduje się w suterenie pięciopiętrowego budynku z 1965 roku. Przejście wokół terenu zostało zamknięte. Ewakuacja mieszkańców budynku nie została przeprowadzona, jednak prąd został tymczasowo odcięty" - przekazała agencja TASS, powołując się na źródła w ministerstwie do spraw sytuacji nadzwyczajnych. "W hostelu nie było wyjścia ewakuacyjnego, ani nawet okien, poszkodowani nie mieli szansy na ratunek" - przekazała.

W wyniku poparzenia zginęło pięć osób - w tym czteroletnia dziewczynka - nocujących w tym czasie w hostelu. Sześć osób zostało rannych.

Perm w Rosji

Dochodzenie w sprawie incydentu prowadzi Komitet Śledczy Rosji. Działalność hostelu była zarejestrowana. Jak przypomniała "Komsomolskaja Prawda", niedługo przed tragedią działalność hostelu została skontrolowana przez urzędników ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Właściciele mieli zbudować wyjście ewakuacyjne do 20 lutego.

Źródło: TASS, Komsomolskaja Prawda

Autorka/Autor:tas