"Patrzymy na Szkocję", "Ara es l'hora". Katalonia chce głosować i wychodzi na ulice


Na fali zbliżającego się referendum niepodległościowego w Szkocji setki tysięcy Katalończyków postanowiły upomnieć się o prawo do głosowania nad oddzieleniem się od Hiszpanii. Na ulicach Barcelony w czwartek zrobiło się bardzo żółto-czerwono.

Jak deklarowali organizatorzy, demonstrantów miało być nawet ponad pół miliona. Jedni ubrani w czerwone, inni w żółte stroje (kolory katalońskiej flagi), stojąc ramię w ramie na dwóch głównych arteriach Barcelony, uformowali literę "V". Od hiszpańskiego słowa "voto" - "głosować". Wielu miało też na sobie t-shirty z napisem po katalońsku "Ara es l'hora" ("Teraz jest czas").

Festiwal separatyzmu

Protest był nie tylko kolorowy, ale i radosny. Zorganizowany w narodowe święto Katalończyków (Diada Nacional de Catalunya, zwane często po prostu La Diada), wyglądał bardziej jak festiwal niż demonstracja.

- Chcemy mieć coś do powiedzenia i w polityce, i w sprawie naszej przyszłości. Wywalczyliśmy suwerenność (uzyskując samodzielność w bieżącej polityce) i zdaliśmy sobie sprawę z tego, jaką siłę mamy, gdy się zmobilizujemy - mówi Carme Forcadell, szef katalońskiego Zgromadzenia Narodowego (ANC), organizatora demonstracji.

"Szkoci mają dużo szczęścia"

Kataloński rząd zwołał na 9 listopada niewiążące referendum, które ma sprawdzić, czy jest wola obywateli, by ta część Hiszpanii stała się odrębnym państwem. Sondaże mówią, że 80 proc. Katalończyków chce w nim głosować. Natomiast rząd w Madrycie ogłosił, że referendum jest niezgodne z prawem i nie chce do niego dopuścić.

Ostatnie sondaże wykonywane na terenie Katalonii wskazują także wzrost poparcia dla oddzielenia się od Hiszpanii z 13,9 proc. w maju 2006 r. do 45,2 proc. w marcu 2014.

Hiszpańska pracownia badawcza CIS opublikowała w tym roku sondaż, w którym ok. 45 proc. Katalończyków popiera pełną niepodległość regionu, 20 proc. - formułę federacji z Hiszpanią, a 23 proc. - region autonomiczny.

"Obserwujemy Szkocję"

Ruch separatystyczny Katalończyków ma długą tradycję, ale w ostatnich miesiącach znów nabrał rozpędu na fali referendum w Szkocji (tam głosowanie nad odłączeniem się od Wielkiej Brytanii odbędzie się już w przyszłym tygodniu). Rząd w Londynie jest przeciwny niepodległości Szkocji, ale jednocześnie obiecuje, że zrealizuje wolę obywateli, wyrażoną w referendum.

- Obserwujemy Szkocję - przyznaje Victor Panyella, 50-letni profesor, uczestnik czwartkowej demonstracji. - Mają dużo szczęścia, że należą do kraju, który pozwala na tego typu głosowanie - dodaje.

Ewentualne zwycięstwo Szkotów popierających odłączenie od Zjednoczonego Królestwa będzie na pewno paliwem napędzającym żądania Katalończyków - komentuje Reuters. Agencja zauważa też, że ostatnio spada wartość hiszpańskich obligacji rządowych.

Szef katalońskiego regionalnego rządu Artur Mas zaznacza, że hiszpański rząd musi się mieć na baczności: - Poprosiłem hiszpańskie instytucje, a zwłaszcza rząd, by dobrze przyjrzały się nastrojom na katalońskich ulicach. To, co się dziś dzieje, to wyzwanie dla państwa, to krzyk dużej części katalońskiej społeczności - dodał.

Katalonia to bogaty region w północno-wschodniej części Hiszpanii, z własnym językiem i kulturąMutxamel CC BY SA Wikipedia

Autor: //kdj / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: