Papież Franciszek nie chce windy tylko dla siebie. Jeździ z innymi


W watykańskim Domu świętej Marty papież Franciszek nie tylko je posiłki w tamtejszej stołówce, ale korzysta też z ogólnodostępnej windy, a nie tej przeznaczonej tylko dla niego. Także w ten sposób chce, jak pisze agencja Ansa, "obalić mur wokół siebie".

Papież Franciszek nie oczekuje specjalnego traktowania. Często natomiast zaskakuje innych gości hotelu za Spiżową Bramą.

Papież Franciszek budzi przerażenie

W windzie watykańskiego domu, który papież Bergoglio zamienił, jak się zauważa, na swoją "kwaterę", doszło do zabawnego incydentu. Franciszek szybkim krokiem wszedł w ostatniej chwili do już zamykającej się windy, którą jechało dwóch innych księży.

Ci zaś całkowicie zaskoczeni widokiem papieża odsunęli się do tyłu starając się zrobić jak najwięcej miejsca. Na widok pobladłych z wrażenia duchownych papież zapytał żartobliwie: "Czy wy się może mnie boicie?". Następnie zapytał ich, kim są i jaki jest powód ich wizyty w Watykanie. Kilka dni wcześniej biskup Carpi w regionie Emilia-Romania Francesco Cavina opowiedział, że jadł śniadanie w stołówce Domu świętej Marty, gdy nagle podszedł do niego papież i zapytał, kim jest, a następnie zaproponował, by się poznali i ze sobą porozmawiali.

Skromny pontyfikat

To kolejny przykład zachowania papieża, który absolutnie nie zamierza się izolować i dalej stara się żyć samodzielnie, ale zarazem obok innych ludzi.

Zaraz po konklawe, Jorge Bergoglio pojechał po swoje bagaże do hotelu, w którym je zostawił i osobiście poszedł do recepcji, by zapłacić rachunek za nocleg. Zrezygnował z jeżdżenia wszędzie limuzyną, opancerzonego papamobile i części wystawnych strojów. Nie korzysta także z pomocy sekretarza.

Autor: rf/iga/k / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: