Pakistan: porywacze Polaka nie dają znaku życia

Aktualizacja:

Uzbrojeni napastnicy uprowadzili na północy Pakistanu polskiego inżyniera. W czasie porwania doszło do strzelaniny, w wyniku której dwaj pakistańscy ochroniarze i kierowca zostali zastrzeleni - podała pakistańska policja. Porywacze jak dotąd z nikim się nie skontaktowali, nie postawili też żadnych żądań.

O sytuacji mówi prezes zarządu Geofizyki Kraków Leopold Sułkowski
O sytuacji mówi prezes zarządu Geofizyki Kraków Leopold SułkowskiTVN24

- Porywacze nie nawiązali z nami żadnego kontaktu, ani z nikim o kim wiedzielibyśmy, że taką informację posiada. Nie znamy ani powodu porwania, ani ich żądań - powiedział Leopold Sułkowski, dyrektor firmy Geofizyka Kraków, której pracownikiem jest porwany. Jak dodał, pozostałych 18 pracowników firmy w Pakistanie jest bezpiecznych. - Przebywają w dobrze strzeżonej bazie pod ochroną policji i wojska. Wrócą do kraju, gdy tylko sytuacja będzie bezpieczna - zapewnił prezes Sułkowski.

Jak zapewnił, firma jest w kontakcie z rodzinami wszystkich pracowników przebywających w Pakistanie. - Rodzina porwanego została objęta opieką psychologiczną - dodał.

Jak udało się ustalić reporterom TVN24 porwany inżynier ma 42 lata. Bardziej szczegółowych informacji firma na razie nie podaje. - Mogę tylko powiedzieć, że jest geofizykiem, pracuje u nas od lat - powiedział prezes Sułkowski.

Porwanie o świcie

Jak wcześniej powiedział na antenie TVN24 sekretarz Ambasady RP w Islamabadzie Piotr Adamkiewicz do porwania doszło około godz 6 rano ok. 100-200 km na zachód od Islamabadu, gdzie Geofizyka prowadzi swoje badania.

Dyplomata później w rozmowie z IAR dodał, że atak miał bardzo brutalny charakter. Towarzyszący porwanemu Polakowi Pakistańczycy zostali zastrzeleni. Jak dodał, trudno określić, czy porwanie zostało zorganizowanie przez rebeliantów, czy też przez pospolitych bandytów.

Adamkiewicz przypomniał, że w ostatnich tygodniach w Pakistanie doszło do fali porwań obcokrajowców. W zeszłym tygodniu porywacze usiłowali uprowadzić konsula afgańskiego i amerykańskiego w Peszawarze.

Jak zapewnił dyplomata, prowadzone są poszukiwania porwanego. - Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami pakistańskimi - dodał.

10 lat w Pakistanie

Geofizyka Kraków w regionie Atak realizuje dla pakistańskiej firmy Oil & Gas Development Company Limited tzw. "zdjęcia sejsmiczne", które ułatwią poszukiwania złóż surowców naturalnych.

Firma po niedzielnym zdarzeniu powołała na miejscu sztab kryzysowy. Ze względu na bezpieczeństwo i konieczność poinformowania rodziny postanowiono nie podawać tożsamości porwanego inżyniera.

Jak poinformował dyrektor marketingu Geofizyki Kraków Stanisław Szabelski, o zderzeniu i podjęciu specjalnych środków ostrożności poinformowano wszystkich 18 polskich pracowników znajdujących się w Pakistanie.

Według relacji Szabelskiego do napadu i porwania przez uzbrojonych napastników doszło, gdy polski inżynier wraz z towarzyszącymi mu Pakistańczykami udali się do pracy do polowej aparatury rejestrującej. Jechali dwoma samochodami. Pakistańczycy zostali zastrzeleni, a Polak uprowadzony.

Dyrektor przypomniał, że krakowska firma od 10 lat prowadzi prace w Pakistanie. W zeszłym roku firma miała kłopoty z bezpieczeństwem swoich pracowników w zachodnich rejonach tego państwa, przy granicy z Afganistanem. Wtedy wycofano grupę z tego rejonu.

Źródło: PAP, TVN24, IAR