Miejsca pobytu imigrantów będą utajnione. Zbyt często płonęły


Seria podejrzanych pożarów w budynkach przygotowywanych na przyjęcie imigrantów zmusiła władze Szwecji do podjęcia nadzwyczajnych środków zaradczych. Od teraz będą starać się unikać upubliczniania informacji o tym, gdzie mają trafić obcokrajowcy.

O zmianie postawy władz centralnych poinformował Mikael Ribbenvik, dyrektor operacyjny w Agencji ds. Migracji, która zajmuje się przyjmowaniem i rozlokowywaniem migrantów. - Nie powinno być tak, że można dostać pełną listę miejsc przeznaczonych dla azylantów - stwierdził w wywiadzie dla gazety "Dagens Nyheter".

Pożary wymuszają skrytość

Część władz lokalnych już od jakiegoś czasu unika informowania o przygotowaniach do przyjęcia uchodźców. Na przykład samorząd miasta Umea w minionym tygodniu jednoznacznie stwierdził, że nie ujawni, gdzie zostanie umieszczonych 150 nowych przybyszów. - Istnieje ryzyko, że bandyci spaliliby budynek - stwierdziła Wea Klingfors, szefowa lokalnych służb społecznych.

Decyzje władz o ukrywaniu miejsc zakwaterowania migrantów są reakcją na narastającą falę podpaleń. Tylko w tym tygodniu spłonęły dwa budynki. Jeden z nich, położony w miejscowości Dandreyd, stanął w ogniu w mniej niż dobę po ogłoszeniu, że posłuży za tymczasowy dom dla około 70 przybyszów.

W pożarach dotychczas nikt nie ucierpiał. Pomimo tego władze traktują sprawę poważnie i do wykrycia sprawców zaangażowano nawet Sapo, czyli odpowiednik polskiego ABW, który zazwyczaj bada poważne przestępstwa wymierzone w bezpieczeństwo państwa lub sprawy związane z terroryzmem. Dotąd nie złapano żadnych sprawców.

Problem z zakwaterowaniem

Pożary, a raczej podpalenia, są problemem dla władz, które stoją w obliczu poważnego kryzysu związanego z napływem migrantów. Na ten rok przewiduje się przybycie łącznie 190 tysięcy osób, które trzeba gdzieś umieścić na czas rozpatrywania ich wniosków o azyl.

Dotychczas wykorzystywane ośrodki dla uchodźców są już dawno zapełnione, więc rząd nakazał przyjmowanie migrantów lokalnym władzom. Te wykorzystują głównie stare budynki po szkołach lub zamknięte na zimę ośrodki wypoczynkowe. To właśnie takie budynki najczęściej płoną.

Autor: mk//rzw / Źródło: thelocal.se, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: