Opozycja zablokowała ukraiński parlament


Witalij Kliczko wraz z ok. 80-cioma opozycyjnymi posłami od wtorkowego poranka blokowało ukraiński parlament. Opozycjoniści zajęli trybunę Rady Najwyższej w Kijowie, domagając się, by deputowani rządzącej większości głosowali osobiście i nie wykorzystywali kartek, aby zagłosować za nieobecnych kolegów. Miało to wyeliminować ryzyko oszustwa.

Blokada trybuny trwała od godzin porannych, gdy deputowani opozycyjnej Batkiwszczyny (Ojczyzny) siedzącej w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko, Udaru (Ciosu) boksera Witalija Kliczki i nacjonalistycznej Swobody nie pozwolili na otwarcie nowej sesji parlamentu.

Obawiają się fałszerstw

Opozycjoniści domagali się, by głosowania w Radzie Najwyższej odbywały się nie kartkami, lecz z pomocą przycisków. Miałoby to uniemożliwić fałszowanie głosowań, o co opozycja oskarża rządzącą Partię Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza oraz ich sojuszników w parlamencie. Opozycja protestowała także przeciwko zachowaniu przewodniczącego parlamentu Wołodymyra Rybaka, który przed kilkoma dniami odmówił zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Najwyższej. Miało ono być poświęcone sytuacji więzionych polityków opozycyjnych, byłej premier Julii Tymoszenko i eksministra spraw wewnętrznych, Jurija Łucenki. W styczniu prokuratura generalna oświadczyła, że Tymoszenko, która odsiaduje karę siedmiu lat więzienia, jest podejrzana o udział w zabójstwie w latach 90. polityka Jewhena Szczerbania. Według prokuratury Szczerbań miał ograniczać działalność kierowanej przez Tymoszenko firmy. Adwokaci byłej premier uważają, że jest ona w tej sprawie niewinna. Skazany na cztery lata więzienia Jurij Łucenko przeszedł niedawno operację układu pokarmowego w szpitalu cywilnym, po czym, jeszcze przed zakończeniem terapii, nieoczekiwanie został wywieziony do kolonii karnej, w której odsiaduje swój wyrok. Stronnicy byłego ministra uznali, że było to celowe działanie władz wobec ich oponenta politycznego.

Autor: db//gak / Źródło: PAP