Ogromna manifestacja Kurdów w Kolonii


Blisko 30 tys. Kurdów zgromadziło się w sobotę w Kolonii na zachodzie Niemiec, domagając się od władz tureckich uwolnienia przywódcy separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) Abdullaha Ocalana oraz protestując przeciw polityce Ankary wobec Kurdów.

PKK jest uznawana przez Unię Europejską za organizację terrorystyczną, a w Niemczech jej działalność jest zakazana, jednak przemawiający na sobotniej demonstracji podkreślali, że tylko przy udziale PKK i Ocalana możliwe jest wypracowanie w Turcji pokojowego rozwiązania - pisze agencja dpa.

Przeciwko Erdoganowi

Wielu demonstrantów wymachiwało flagami z podobizną Ocalana, jego wielkoformatowy portret zawisł też nad sceną, z której wygłaszano przemowy. Do pilnowania porządku skierowano ponad tysiąc policjantów. Dpa przypomina, że zaledwie kilka tygodni wcześniej w tym samym miejscu odbył się wiec poparcia dla tureckiego prezydenta, oskarżanego o autorytaryzm i podsycanie konfliktu z Kurdami Recepa Tayyipa Erdogana.

Wśród mówców był przewodniczący Lewicy Bernd Riexinger, który w imieniu swojej partii powtórzył żądanie ponownego zalegalizowania PKK i potępił przetrzymywanie Ocalana w odosobnieniu, domagając się od władz tureckich, by zaprosiły go do negocjacji pokojowych. Riexinger wskazał "skandaliczne" zachowanie rządu niemieckiego, który jego zdaniem zabiega o względy Erdogana, mimo że turecki przywódca "depcze demokrację i prowadzi wojnę z własnym narodem".

Jednym z organizatorów demonstracji w Kolonii było stowarzyszenie Nav-Dem, przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji uznawane za organizację zrzeszającą pomniejsze ugrupowania bliskie PKK. Rzeczniczka Nav-Dem Ayten Kaplan wskazała na konieczność znalezienia pokojowego rozwiązania w Turcji.

W związku z sobotnią demonstracją deputowany rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Mustafa Yeneroglu zarzucił niemieckim mediom i politykom stosowanie podwójnych standardów. Ci sami ludzie, którzy krytykowali demonstrację poparcia dla AKP w Kolonii pod koniec lipca, "dziś milczą w obliczu demonstracji organizacji terrorystycznej w tym samym mieście" - powiedział Yeneroglu.

Ocalan odbywa wyrok w tureckim więzieniu od lutego 1999 roku. Pod koniec 2012 roku władze w Ankarze zainicjowały rozmowy z więzionym przywódcą PKK. Celem tych negocjacji było zakończenie konfliktu kurdyjskiego w Turcji, w wyniku którego w ciągu ponad 30 lat zginęło ok. 45 tys. ludzi, głównie Kurdów. Ostatecznie proces pokojowy załamał się i po dwóch latach spokoju na nowo rozgorzały walki między armią, policją i bojownikami, powodując wiele ofiar po obu stronach konfliktu. Pod koniec sierpnia tureckie wojsko rozpoczęło na północy Syrii operację zbrojną, mającą oczyścić pogranicze z dżihadystów tzw. Państwa Islamskiego (IS) i kurdyjskich bojowników

Autor: adso/kk / Źródło: PAP