Angela Merkel, Ursula von der Leyen, Emmanuel Macron. Kolejni przywódcy już w Kornwalii

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
Ursula von der Leyen przybyła na szczyt G7
Ursula von der Leyen przybyła na szczyt G7
Reuters
Ursula von der Leyen przybyła na szczyt G7Reuters

Na szczyt grupy G7 do Kornwalii przybywają kolejni przywódcy. W piątek około południa na lotnisku w angielskim Newquay wylądowały samoloty z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Rozpoczynający się w piątek szczyt jest pierwszym od wybuchu pandemii COVID-19 spotkaniem liderów państw na żywo, a nie w formie wideokonferencji.

Głównym tematem rozmów będzie pandemia COVID-19 i wychodzenie ze spowodowanego przez nią kryzysu. Ponieważ politycy zgadzają się co do tego, że nie wystarczy pokonanie koronawirusa w ich krajach, lecz trzeba to zrobić na całym świecie, będą dyskutować o pomocy dla biedniejszych krajów w szczepieniach. W poprzedni weekend Boris Johnson wezwał pozostałych przywódców do podjęcia zobowiązania, aby do końca 2022 roku zaszczepić przeciw COVID-19 całą populację świata. Oczekuje się, że na szczycie zostanie złożona obietnica przekazania przynajmniej miliarda dawek szczepionek. W czwartek w imieniu swoich krajów deklaracje w tej sprawie złożyli już Biden i Johnson - pierwszy obiecał zakup i przekazanie uboższym krajom 500 mln dawek szczepionki Pfizera, drugi - 100 mln preparatu AstraZeneki.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Drugim najważniejszym tematem na szczycie będzie zapobieganie zmianom klimatu na Ziemi. Wielka Brytania w tym roku oprócz przewodnictwa w G7 jest także gospodarzem ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26. Brytyjski rząd zobowiązał się niedawno do redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2035 roku o 78 procent w stosunku do poziomu z 1990 roku, a także do zerowej emisji netto do 2050 roku i chciałby, aby podobne deklaracje złożyły pozostałe państwa G7.

Tradycyjnie istotnym tematem będą sprawy gospodarcze. Jak się oczekuje, podczas szczytu przywódcy wyrażą poparcie dla zasad wolnego handlu i sprzeciw wobec protekcjonizmu. W minioną sobotę ministrowie finansów G7 zawarli porozumienie o opodatkowaniu wielkich korporacji międzynarodowych, które zwykle unikają podatków, rejestrując działalność na terytoriach o bardzo niskich stawkach, oraz o wprowadzeniu globalnej minimalnej stawki podatku od przedsiębiorstw na poziomie 15 procent. Przywódcy będą zapewne rozmawiać o tym, w jaki sposób to porozumienie ustanowić obowiązującym w skali całego świata w sytuacji, gdy część państw się temu sprzeciwia.

Premier Kanady Justin Trudeau w Kornwalii PAP/EPA/NEIL HALL

Ponadto należy się spodziewać, że w trakcie rozmów poruszona zostanie kwestia relacji z Chinami i z Rosją, a w deklaracji końcowej pojawi się zapewnienie o przywiązaniu do multilateralizmu, zasad demokracji i praw człowieka oraz o tym, że państwa zachodnie wspólnie zamierzają podejmować związane z tym wyzwania. To będzie pewna odmiana w stosunku do poprzednich czterech lat, bo za czasów prezydentury Donalda Trumpa USA wolały prowadzić politykę samodzielnie niż uzgadniać ją z sojusznikami.

Debiut prezydenta Joe Bidena

To pierwszy szczyt G7 od czasu wybuchu pandemii, podczas którego przywódcy spotkają się osobiście, a nie w formie wideokonferencji. To także pierwszy szczyt z udziałem nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, premierów Japonii Yoshihide Sugi i Włoch Mario Draghiego, oraz najprawdopodobniej ostatni dla kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Siódemkę uzupełniają prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Kanady Justin Trudeau i gospodarz, brytyjski premier Boris Johnson.

W szczycie tradycyjnie biorą udział również przywódcy Unii Europejskiej - przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel, a zaproszonymi gośćmi są w tym roku prezydenci Korei Południowej i RPA, oraz premierzy Australii i Indii, choć ten ostatni, Narendra Modi, z racji trudniej sytuacji epidemicznej w kraju, pojawi się jedynie zdalnie.

Szczyt rozpocznie się w piątek od przyjęcia dla przywódców, w którym wezmą udział także brytyjska królowa Elżbieta II, następca tronu książę Karol wraz księżną Camillą, oraz książę William i księżna Kate. Dla monarchini będzie to pierwsze spotkanie z zagranicznymi przywódcami od początku pandemii. Zasadnicze rozmowy prowadzone będą od soboty rano - za zamkniętymi drzwiami - a po południu dołączą do nich liderzy czterech zaproszonych krajów. Szczyt skończy się w niedzielę wydaniem wspólnego komunikatu i konferencją prasową Johnsona.

Spodziewane protesty

Tak jak to miało miejsce przy okazji wielu poprzednich szczytów G7, również w tym roku należy się spodziewać protestów, choć z racji wciąż obowiązujących restrykcji w Wielkiej Brytanii i stosunkowo trudno dostępnej lokalizacji, jaką jest Carbis Bay, mogą być one utrudnione. Brytyjskie władze wyznaczyły cztery miejsca, w których protesty mogą się leganie odbywać, choć policja mówi, iż byłoby naiwnością oczekiwać, że demonstranci ograniczą się tylko do nich. Grupa radykalnych aktywistów klimatycznych z organizacji Extinction Rebellion już uczestniczy w marszu w kierunku Carbis Bay i nie można wykluczyć, że podejmie również inne formy protestu.

Johnson i Biden podpisują "nową Kartę Atlantycką"

Wcześniej Biden spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, nie wszystko udało się jednak tak, jak zaplanowano. Początkowo rozmowy miały się odbyć na leżącej u południowych wybrzeży Kornwalii małej pływowej wysepce St Michael's Mount. Jednak z powodu niesprzyjającej pogody wycieczkę na nią trzeba było odwołać i ostatecznie spotkanie odbyło się w Carbis Bay, czyli tam, gdzie w piątek zacznie się szczyt G7.

Johnson i Biden rozpoczęli od podpisania "nowej Karty Atlantyckiej", zobowiązując się do wzmocnionej współpracy pomiędzy obydwoma krajami w celu budowy bardziej pokojowego i bardziej dostatniego świata.

Jako obszary wzmocnionej współpracy wymieniono w niej demokrację i prawa człowieka, obronę i bezpieczeństwo, naukę i technologię, handel międzynarodowy, zapobieganie zmianom klimatu i ochronę środowiska naturalnego, a także ochronę zdrowia.

Nazwa Karta Atlantycka nawiązuje do porozumienia podpisanego w 1941 r. przez prezydenta USA Franklina D. Roosevelta i premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, które później było podstawą "specjalnych relacji" między obydwoma państwami.

Kraje G7PAP

Autorka/Autor:asty,ft/kg

Źródło: PAP