Ochojska o "białym konwoju": Gdzie są plomby? Tylko celnik może tam zajrzeć

[object Object]
"Humanitarny" konwój polityczno-wojskowym narzędziem MoskwyFakty TVN
wideo 2/24

"Jak to możliwe, że dziennikarze oglądali towar w ciężarówkach. Ciężarówki MUSZĄ być zaplombowane i są otwierane przez celników!" - napisała na swoim Twitterze zalożycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska komentując rzekomą pomoc przewożoną w wielkim konwoju z Rosji na wschodnią Ukrainę.

Ochojska, która od kilku dni namawia do przyłączania się do akcji PAH, która też organizuje konwój z pomocą humanitarną na Donbasu, wyraziła oburzenie sposobem, w jaki Rosjanie go zorganizowali.

Tylko celnik może zajrzeć

Jak stwierdziła, jest to nie do pomyślenia, by pokazywać komukolwiek, w tym dziennikarzom, zawartości pomocy. Ta powinna zostać odsłonięta dopiero na granicy z Ukrainą i tam powinni zajrzeć do ciężarówek dopiero celnicy.

"Sama organizowałam setki konwojów do Czeczenii i Afganistanu. Zawsze były szczelnie zamknięte" - napisała w innym miejscu.

"Biały konwój" na zdjęciach

W piątek dwójka dziennikarzy, Roland Oliphant pracujący dla "Daily Telegraph" i Courtney Weaver z "Financial Times", którzy podróżują za konwojem, opublikowali na Twitterze zdjęcia pokazujące jego zawartość.

Personel odpowiedzialny za dostarczenie pomocy humanitarnej pokazał im, co się znajduje w ciężarówkach, wyjaśniając przy tym, że wiele z nich jest prawie zupełnie pustych, bo w razie awarii któregoś z prawie 300 pojazdów, towar będzie mógł zostać przeładowany do innego, sprawnego i pustego.

W piątkowy wieczór zachodni dziennikarze napisali też na swoich profilach w serwisie, że konwój, który zatrzymał się w czwartek 30 km od granicy z Ukrainą, na wysokości Ługańska, na obrzeżach miasta Kamieńsk-Szachtyński, wciąż się tam znajduje.

Autor: adso//gak / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Tagi:
Raporty: