Obława trwała przez tydzień. Napastnik z baru w Tel Awiwie zginął z rąk policji


Izraelski Arab, sprawca strzelaniny w barze w centrum Tel Awiwu, do której doszło w zeszłym tygodniu, został zabity przez policję - informują media w Izraelu.

Obława na 31-letniego Naszata Melhema, pochodzącego ze wsi Arara na północy kraju izraelskiego Araba, trwała od 1 stycznia, kiedy doszło do ataku na jeden z barów w Tel Awiwie. Na nagraniu z monitoringu widać, jak mężczyzna przegląda suszone owoce w sklepie ze zdrową żywnością obok baru. Następnie wchodzi na chodnik, wyciąga z plecaka broń maszynową i zaczyna strzelać w kierunku baru "Simta". W wyniku strzelaniny zginęło dwóch Izraelczyków w wieku 26 i 29 lat, a siedem osób zostało rannych.

Jak informują w piątek izraelskie media, Melhem został namierzony przez funkcjonariuszy w meczecie w mieście Umm al-Fahm.

Początkowe doniesienia mówiły o tym, że został "zneutralizowany". Później sprecyzowano, że 31-latek został zabity.

Szukali go przez tydzień

Poszukiwania mężczyzny trwały przez tydzień. Po ataku Melhem uciekł z miejsca zdarzenia i po drodze złapał taksówkę, która zawiozła go na północ Tel Awiwu. Tam miał zamordować taksówkarza, przejechać samochodem kawałek dalej, a następnie porzucić auto w pobliżu przystanku autobusowego.

Zdaniem izraelskiej telewizji, funkcjonariusze byli przekonani, że Melhem ukrywa się na Zachodnim Brzegu.

Autor: kg\mtom / Źródło: Reuters, Times of Israel, PAP