Obława na Zakarpaciu. "Położenie Prawego Sektora zdradził sygnał komórki"

[object Object]
Poszukiwania ukrywających się członków Prawego Sektora w okolicach MukaczewaReuters TV
wideo 2/24

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przeczesuje lasy w pobliżu Mukaczewa, gdzie schronili się członkowie Prawego Sektora, którzy wdali się w konflikt zbrojny z miejscowym oligarchą. Ukraińskie media informują, że ich położenie zdradził przechwycony sygnał z telefonu komórkowego. "Operacja ich zatrzymania rozpoczęła się wtedy, kiedy funkcjonariusze zarejestrowali taki sygnał" - informuje agencja Ukrinform.

Las w okolicach wioski Bobowyszcze w pobliżu Mukaczewa, gdzie ukryli się żołnierze Prawego Sektora, został okrążony przez uzbrojonych funkcjonariuszy służb specjalnych. Ulice wsi patroluje pojazd opancerzony.

"Operacja zatrzymania żołnierzy Prawego Sektora wkroczyła w nową fazę" - informuje korespondent agencji Ukrinform.

W poszukiwaniu bojowników uczestniczą także milicjanci i żołnierze Gwardii Narodowej.

"Kryjówka w lesie"

Według szacunków ukraińskiego MSW w lesie ukrywa się co najmniej dziesięciu uzbrojonych ochotników Prawego Sektora. Jak informowały ukraińskie agencje, ich schwytanie może być trudne, gdyż najprawdopodobniej pochodzą z obwodu zakarpackiego i dobrze orientują się w terenie.

Konflikt z Prawym Sektorem w Mukaczewie w obwodzie zakarpackim wybuchł 11 lipca, kiedy ok. 20 uzbrojonych w karabiny maszynowe i granatniki członków batalionu zaatakowało kompleks sportowy, należący do Mychajła Łania, byłego deputowanego Partii Regionów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza.

Łanio jest obwiniany o kierowanie mafią papierosową. Prawy Sektor utrzymuje, że "wezwał ich na rozmowę, bo był niezadowolony z ich patroli, ustawianych przy urzędach celnych".

Mukaczewo na zachodniej Ukrainie. To w jego okolicach doszło do strzelaniny Prawego Sektora i oddziałów milicjitvn24.pl

Gdy na miejsce konfliktu przybyła milicja, bojownicy Prawego Sektora otworzyli ogień. W starciach zginęło co najmniej dwóch członków batalionu i jeden cywil. Ok. 14 osób, w tym milicjanci, zostało rannych. Ochotnicy batalionu, na których urządzono obławę, wyrwali się z okrążenia. Czterech z nich zostało zostało zatrzymanych. Prawy Sektor informował, że "dwóch z nich dobrowolnie złożyło broń".

Dwóch ochotników batalionu po zatrzymaniu trafiło do szpitala. Po wyleczeniu z odniesionych ran najprawdopodobniej trafią do aresztu. Prokuratura generalna w Kijowie oskarżyła zatrzymanych członków batalionu o działalność terrorystyczną.

Poseł do parlamentu ukraińskiego i były dziennikarz śledczy Mustafa Najem oświadczył, że Prawy Sektor i ludzie Mychajła Łania walczą o kontrolę nad przemytem papierosów.

"Arsenał Mychajła Łania"

Rzeczniczka SBU Ołena Hitliarska poinformowała, że funkcjonariusze przeprowadzili ponad 40 przeszukań w związku z wydarzeniami w Mukaczewie.

"W trakcie przeszukania pomieszczeń ludzi, którzy weszli w konflikt z Prawym Sektorem, funkcjonariusze wykryli arsenał broni. Zarekwirowano im broń gładkolufową, ostrą amunicję, granaty ręczne, broń białą, noktowizory" - wyliczała rzeczniczka.

Władze w Kijowie wezwały przebywającego w Mukaczewie dowódcę Prawego Sektora Dmytra Jarosza, by wywarł wpływ na ukrywających się ludzi.

Jarosz jak dotąd nie podjął takiej decyzji.

Parlament Ukrainy powołał komisję śledczą, która zajmie się wydarzeniami w Mukaczewie.

Autor: tas//gak / Źródło: Ukrinform, censor.net, newsru.ua

Tagi:
Raporty: