Czeczeński terrorysta odsiaduje dożywocie za atak na szkołę w Biesłanie. Chce rewizji wyroku

Źródło:
TASS, Komsomolskaja Prawda, lenta.ru

Jedyny skazany terrorysta z grupy, która zajęła szkołę w Biesłanie we wrześniu 2004 roku, złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie wyroku. Nurpaszi Kułajew odsiaduje dożywocie w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Jak dotąd nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. W wyniku ataku na szkołę zginęło ponad 330 osób, w tym 172 dzieci.

Otrzymaliśmy od Nurpaszi Kułajewa wniosek w sprawie ponownego rozpatrzenia wyroku. Zgodnie z prawem rozpatrzymy go w ciągu miesiąca i udzielimy odpowiedzi – powiedział agencji TASS Tamerłan Cgojew, rzecznik praw człowieka w Osetii Północnej.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Wysokonakładowa "Komsomolskaja Prawda" podała, że szczegóły wniosku nie zostały ujawnione. Wiadomo jedynie, że Kułajew skarżył się na kiepską obronę w sądzie ze strony swojego prawnika Alberta Plijewa i poprosił o dostęp do niektórych materiałów swojej sprawy.

Jedyny ocalały terrorysta

Według oficjalnej wersji Nurpaszi Kułajew jest jedynym, żyjącym terrorystą z grupy czeczeńskich terrorystów, którzy 1 września 2004 roku zaatakowali szkołę w Biesłanie. Jak dotąd nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Podczas przesłuchania na rozprawie twierdził, że znalazł się w szkole nie z własnej woli, został do tego zmuszony i nie wiedział do ostatniej chwili, dokąd jest wieziony samochodem.

Szkoła w Biesłanie po ataku. Zdjęcie archiwalne Kotomka Studio / Shutterstock

W maju 2006 roku Nurpaszi Kułajew został uznany winnym terroryzmu i skazany na karę śmierci. Z uwagi na obowiązujące w Rosji moratorium wyrok został zastąpiony karą dożywocia. Czeczen odsiaduje wyrok w jednym z najsurowszych więzień rosyjskich - kolonii karnej Polarna Sowa w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.

Stanowisko Matek Biesłanu

Przywódczyni organizacji Matki Biesłanu Susanna Dudijewa powiedziała "Komsomolskiej Prawdzie", że nie ma nic przeciwko temu, by terrorysta zapoznał się z materiałami swojej sprawy. Jej zdaniem nowe okoliczności mogą ujawnić nieznane dotąd szczegóły tragedii sprzed 17 lat. Jednocześnie Dudijewa uznała, że dla takich ludzi jak Kułajew "nie może być litości".

- Jeszcze w czasie procesu prosiliśmy o karę śmierci. Rozumiem, że nie będzie wyroku łagodzącego, ale ze sprawą (Kułajew) mógłby się zapoznać. Sąd wiele pominął. Chciałabym, aby Kułajew potwierdził ważny punkt w procesie negocjacji. Że terroryści czekali na czterech urzędników, za przybycie każdego z nich obiecali uwolnić 150 zakładników. I być może Kułajew będzie mógł pomóc w schwytaniu innych terrorystów, z innych grup - mówiła Dudijewa.

Przetrzymywani w sali gimnastycznej

Po zajęciu szkoły czeczeńscy terroryści przetrzymywali w sali gimnastycznej ponad tysiąc osób - nauczycieli, uczniów i rodziców, którzy przyszli na rozpoczęcie roku szkolnego - przez ponad dwie doby. Nie dawali im jedzenia i picia. 3 września 2004 roku rosyjskie siły specjalne podjęły szturm, odbijając budynek. Według oficjalnej wersji atak rozpoczęto, ponieważ terroryści użyli rozmieszczonych w sali gimnastycznej ładunków wybuchowych. Przebieg chaotycznego szturmu to jedna z okoliczności tragedii, które do dziś nie zostały do końca wyjaśnione.

W ataku na szkołę w Biesłanie zginęło ponad 330 osób, w tym 172 dzieci. Podczas operacji rosyjskich służb specjalnych zostało zabitych ponad 30 terrorystów. Do zorganizowania ataku przyznał się Szamil Basajew, radykalny czeczeński dowódca polowy, który zginął w 2006 roku w wyniku eksplozji ciężarówki z materiałami wybuchowymi na terytorium Inguszetii, republiki sąsiadującej z Czeczenią. 

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: TASS, Komsomolskaja Prawda, lenta.ru

Źródło zdjęcia głównego: Kotomka Studio / Shutterstock