"Nigdy nie wyrzekłem się faszyzmu"

 
Faszysta Ciarrapico i antyfaszysta Fini (na zdjęciu) kandydatami do włoskiego parlamentu z tego samego blokuPAP

- Faszyzm dał mi cierpienia i radości, ale nigdy się go nie wyrzekłem, nie czułem zakłopotania - powiedział Giuseppe Ciarrapico w wywiadzie opublikowanym we wtorek w dzienniku "La Repubblica", który pierwszy ujawnił, że Ciarrapico znalazł się na liście kandydatów do parlamentu w kwietniowych wyborach.

74-letni faszysta, wydawca prasy lokalnej i książek wychwalających Benito Mussoliniego, znalazł się na liście kandydatów do Senatu z centroprawicowego bloku Silvio Berlusconiego. Wiadomość o jego kandydaturze wywołała burzę w szeregach centroprawicy i dyskusję, jak ktoś o takich poglądach mógł znaleźć się na listach bloku Berlusconiego.

Faszyzm dał mi cierpienia i radości, ale nigdy się go nie wyrzekłem, nie czułem zakłopotania Giuseppe Ciarrapico

"La Repubblica" pisze we wtorek, że Ciarrapico w związku z burzą, jaką wywołała jego kandydatura, został zmuszony do tego, by włoskie ustawy rasowe, przyjęte za rządów Mussoliniego nazwać "hańbą". Poza tym - dodaje gazeta - przypomniał on o tym, że jego rodzina w 1944 roku pomogła ukryć się znanej żydowskiej rodzinie z Rzymu

Fini niezadowolony

Gazety podkreślają, że największe oburzenie wystawieniem kandydatury Ciarrapico wyraził idący razem z blokiem Berlusconiego do wyborów Gianfranco Fini. Lider Sojuszu Narodowego, który w 1995 roku wyrzekł się swych postfaszystowskich korzeni, we włoskim powiedział na łamach włoskiego dziennika, że nigdy nie umieściłby na listach faszysty.

Fini pozbył się faszystów

To właśnie Fini, były szef dyplomacji i wicepremier doprowadził do tego, że z Sojuszu Narodowego odeszli niektórzy politycy, sympatyzujący z włoskimi faszyzmem, między innymi wnuczka Duce - Alessandra Mussolini oraz Francesco Storace. Oboje założyli dwa skrajnie prawicowe ugrupowania.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP