Niespotykany gest Korei Północnej. Reżim wydał Południu sześciu Koreańczyków


Sześciu obywateli Korei Południowej przetrzymywanych w Korei Północnej przekroczyło w piątek linię demarkacyjną w strefie zdemilitaryzowanej między oboma krajami i powróciło do ojczyzny. Pjongjang w nietypowym geście zgodził się na ich zwolnienie.

Do publicznej wiadomości nie podano nazwisk mężczyzn. Wiadomo, że mają od 27 do 67 lat. "Zostali prześwietleni przez odpowiednie instytucje, które w efekcie ułaskawiły ich i wyraziły zgodę na powrót do Korei Południowej, gdzie mieszkają ich rodziny" - podała w komunikacie północnokoreańska agencja prasowa KCNA.

W piątek całą grupę przekazano do dyspozycji wywiadu Korei Południowej, który zamierza zbadać, jak trafili do Korei Północnej - poinformowali przedstawiciele władz w Seulu zanim doszło do przekazania Koreańczyków. Twierdzą oni, że nazwisk zwolnionych nie ma na liście osób uprowadzonych przez Koreę Północną. Nie są znane okoliczności ich przetrzymywania przez Pjongjang.

W Korei Północnej od 2010 roku?

Ludzie ci mogli dostać się nielegalnie do Korei Północnej przez Chiny. Rzecznik ministerstwa ds. unifikacji Korei przypomniał, że w 2010 roku Pjongjang oznajmił, że zatrzymano kilku obywateli Korei Południowej, tak więc przynajmniej część zwolnionych może należeć do tej grupy.

Wypuszczenie sześciu obywateli Południa to rzadki gest ze strony Korei Północnej. Media tego kraju poinformowały, że osoby te zostały zwolnione ze względów humanitarnych, gdy "szczerze przyznały się do popełnionych przestępstw i okazały skruchę".

Po przeprowadzonej w lutym przez Koreę Północną trzeciej próbie jądrowej wzrosło napięcie między dwoma krajami, formalnie wciąż pozostającymi w stanie wojny.

Autor: pk//tka / Źródło: PAP, Reuters TV