Niepodległa Szkocja zmieni brytyjską flagę?

Tak miałaby wyglądać brytyjska flaga po ewentualnym odłączeniu się Szkocji?Wikipedia CC BY-SA 4.0

Czy jeśli Szkocja opowie się 18 września za niepodległością, zniknie jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli na świecie - flaga Wielkiej Brytanii? Możliwe, gdyż biały krzyż św. Andrzeja, patrona Szkocji, jest jej częścią składową.

Perspektywa niepodległości Szkocji wywołała spekulacje, że brytyjska flaga po ponad 200 latach może zostać zmieniona.

Przyjęta w 1801 roku flaga Zjednoczonego Królestwa składa się bowiem z czerwonego krzyża św. Jerzego (patrona Anglii) i nakładających się na siebie przekątnych krzyży: czerwonego św. Patryka (patrona Irlandii) i białego krzyża św. Andrzeja (patrona Szkocji).

Zmiana flagi musiałaby uzyskać zarówno aprobatę polityczną, jak i królewską. W przeprowadzonym w zeszłym roku badaniu 65 proc. respondentów opowiedziało się za zmianą flagi jeśli Szkocja ogłosi niepodległość od Wielkiej Brytanii.

Jak ostrzegają eksperci, Union Jack to "dynamiczny czerwono-biało-niebieski symbol natychmiast rozpoznawany na świecie". Ich zdaniem to symbol zaufania w biznesie, który otwiera drzwi dla brytyjskich firm rynków na całym świecie".

Pojawiły się propozycje, aby po potencjalnym odłączeniu Szkocji, do flagi dołączyć elementy charakterystyczne dla Walii, których symboli na fladze brakuje. Nowa flaga miałaby zawierać biało-zielone barwy z walijskiej flagi.

Jedna z propozycji nowej brytyjskiej flagi, gdyby doszło do zmianyWikipedia CC BY-SA 4.0

Większość na razie na "nie"

53 proc. Szkotów chce zagłosować "nie" w referendum niepodległościowym 18 września, a za niepodległością zamierza opowiedzieć się 47 procent - wynika z sondażu ogłoszonego w środę. Dane te nie uwzględniają jednak 10 procent niezdecydowanych wyborców.

Najnowsze wyniki, jak zauważa agencja AFP, mogą nieco uspokoić liderów trzech głównych brytyjskich partii politycznych, którzy w środę osobiście udali się do Szkocji, by zabiegać o "nie" w referendum. Niedzielny sondaż ośrodka YouGov, który pokazywał po raz pierwszy, iż większość Szkotów - choć minimalna - opowie się za niepodległością, miał bowiem efekt bomby politycznej.

Brytyjski premier David Cameron powiedział w środę w Edynburgu, że byłby zrozpaczony, gdyby Szkoci zagłosowali za rozerwaniem "rodziny" Zjednoczonego Królestwa. Ostrzegł zarazem, że nie ma mowy o zachowaniu przez Szkocję funta szterlinga w razie secesji.

Autor: kło/tr / Źródło: Independent, BBC News

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-SA 4.0

Raporty: