Europejskie służby uderzyły w "jedną z najpotężniejszych mafii na świecie"


Europejskie służby przeprowadziły zakrojoną na szeroką skalę akcję przeciwko włoskiej organizacji mafijnej 'ndrangheta. Wywodzący się z włoskiej Kalabrii przestępczy syndykat kontroluje przeważającą część handlu kokainą na Starym Kontynencie. Działania operacyjne przeprowadzono w Holandii, Włoszech, Niemczech, Belgii oraz Luksemburgu.

Jak wynika z oświadczenia prasowego Eurojustu (Europejską Jednostkę Współpracy Sądowej) operacja o kryptonimie "Pollino" była przygotowywana od 2016 roku. Zostali w nią zaangażowani śledczy z całej UE.

Europa przeciw mafii

Operacja przeciw mafii została przeprowadzona jednocześnie w pięciu krajach Europy. Łącznie aresztowano 83 osoby. Najwięcej osób zatrzymała włoska policja - 41, oraz niemiecka - 21. 14 członków gangu złapano w Belgii, 5 w Holandii, a 2 w Luksemburgu.

W środę niemieccy funkcjonariusze Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) i lokalni policjanci wspomagani przez jednostki antyterrorystyczne przeszukali około stu nieruchomości w Nadrenii Północnej-Westfalii i Bawarii.

Holenderskie służby przechwyciły natomiast 4 tysiące kg. kokainy oraz 140 kg. tabletek ecstasy.

Antymafijny włoski prokurator Federico De Raho zwrócił w środę uwagę na szeroką skalę działania służb w Europie. - To nie dzieje się tylko we Włoszech, to dzieje się także w innych krajach - powiedział. Dodał też, że był to dopiero "pierwszy krok" w walce z gangiem.

Kalabryjska mafia kokainowa

‘Ndrangheta jest uważana za jedną z najpotężniejszych organizacji przestępczych na świecie. Według włoskiej policji kontroluje ona około 80 proc. międzynarodowego handlu kokainą. ‘Ndrangheta ma kupować narkotyki bezpośrednio w Kolumbii i sprowadzać je przez holenderskie porty do Europy.

Obok sycylijskiej Cosa Nostry oraz działającej w Neapolu Camorry, ‘ndrangheta to największa włoska mafia.

Szacowana wartość zysków jakie mafijna organizacja czerpie z handlu kokainą to 40 mld euro. Według ministerstwa spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii spora część tych pieniędzy jest prana w Niemczech. "Osoby, co do których istnieje podejrzenie, że są członkami (‘ndranghety - red.) prowadzą nierzucający się w oczy styl życia. Udają drobnych przedsiębiorców lub właścicieli restauracji" - czytamy w specjalnym raporcie ministerstwa. Środki zarobione na handlu narkotykami przechodzą przez legalnie działające firmy.

O niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą działalność kalabryjskiej mafii w Niemczech wiadomo co najmniej od 2007 roku. Wówczas w Duisburgu w wyniku rywalizacji między włoskimi klanami w strzelaninie w jednej z pizzerii zginęło sześć osób.

"Problem narkotyków powszechnieje"

Niemieccy politycy zajmujący się służbą zdrowia zwracają uwagę, że handel i zażywanie narkotyków staje się coraz poważniejszym problemem w Niemczech. Widać to szczególnie w ośrodkach, gdzie obowiązują liberalne przepisy i praktyki.

- Konsumpcja narkotyków zmieniła się drastycznie w ostatnich latach. Dekadę temu nie do pomyślenia było, żeby ktoś otwarcie szprycował się na placu zabaw - mówiła w jednym z wywiadów Christine Köhler-Azara, pełnomocniczka berlińskiego rządu landowego ds. problemów narkotykowych.

W efekcie pojawiają się kontrowersyjne pomysły zwalczania procederu handlu narkotykami. We wrześniu Christian Abel, lokalny polityk CDU z Hamburga uznając, że policja i rząd nie radzą sobie z problemem założył "straż obywatelską". Złożone z adeptów sztuk walki zrzeszenie miało patrolować Schanzenpark – jedno z miejsc, gdzie dilerzy niemal otwarcie sprzedają substancje odurzające. W wyniku krytyki ze strony policji inicjatywa została zarzucona po kilku tygodniach.

Autor: ft/adso / Źródło: PAP, Europol, Reuters