"FT": sprawa Leopardów podważa zaufanie do niemieckiego sektora zbrojeniowego

Źródło:
PAP
Ćwiczenia niemieckiego wojska
Ćwiczenia niemieckiego wojskaReuters Archive
wideo 2/2
Ćwiczenia niemieckiego wojskaReuters Archive

Brak zgody rządu w Berlinie na reeksport czołgów Leopard 2 do Ukrainy podważa zaufanie do niemieckiego sektora zbrojeniowego - pisze we wtorek "Financial Times", przywołując opinie ekspertów z branży. - Ryzyko polega na tym, że pojawi się myśl: jeśli Niemcy są zaangażowani, to nie wiemy, czy możemy im w pełni zaufać - mówi z kolei jeden z unijnych urzędników.

Jak zauważa gazeta, wojna w Ukrainie okazała się dobrodziejstwem dla niemieckich producentów uzbrojenia. Od jej wybuchu Rheinmetall z siedzibą w Duesseldorfie, który produkuje działa i elektronikę dla czołgu Leopard 2, a także szereg innych pojazdów i amunicję, odnotował ponad dwukrotny wzrost kursu akcji. Obietnica kanclerza Olafa Scholza, że zreformuje niemieckie siły zbrojne i zwiększy wydatki na obronę, również podniosła oczekiwania rynku na lawinę zamówień dla niemieckich producentów broni.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemcy otrzymali polski wniosek w sprawie Leopardów. Premier: mam nadzieję na szybką odpowiedź

Niemcy od dawna uważane są za jednego z najlepszych na świecie producentów czołgów. Wiele krajów, w tym USA, wymaga od klientów zgody na ograniczenia w kwestii reeksportu, ale te ograniczenia zwykle nie mają zastosowania do krajów partnerskich NATO, takich jak Ukraina - wskazuje "FT". Tymczasem niemiecki kanclerz wciąż odmawia zgody na przekazanie przez inne kraje Ukrainie swoich Leopardów. Kilku przedstawicieli przemysłu obronnego powiedziało dziennikowi, iż niemieccy producenci broni obawiają się, że awantura o Leoparda podkopie potencjał sektora.

- Mówiąc wprost, to świetna wiadomość dla wszystkich konkurentów Niemiec w dziedzinie obronności - powiedział jeden z przedstawicieli przemysłu zbrojeniowego.

RELACJA Z WOJNY W UKRAINIE >>>

Obawy związane z postępowaniem Niemiec

W maju ubiegłego roku UE odpowiedziała na obawy dotyczące swoich zdolności obronnych, tworząc nowy organ, którego zadaniem jest zbadanie "przyszłych wspólnych projektów zamówień". Jednak urzędnicy UE oświadczyli, że doświadczenia z Leopardami mogą wpłynąć na apetyt na przyszłą współpracę z Berlinem. - Ryzyko polega na tym, że pojawi się myśl: jeśli Niemcy są zaangażowani, to nie wiemy, czy możemy im w pełni zaufać - mówi jeden z unijnych urzędników, zaangażowanych w rozmowy na temat bliższej współpracy obronnej.

Po prawej czołg Leopard 2A410bkpanc.wp.mil.pl

Sash Tusa, analityk przemysłu lotniczego w londyńskiej firmy Agency Partners, uważa, że spór może zaszkodzić niemieckiemu planowi paneuropejskiej współpracy przemysłowej w zakresie obrony nad takimi projektami jak wspólny myśliwiec opracowany przez Francję, Niemcy i Hiszpanię. Paryż i Berlin przedstawiły również plany wspólnego czołgu, który miałby zastąpić zarówno Leoparda, jak i produkowanego we Francji Leclerca. - Francuzi są wyraźnie bardzo zaniepokojeni, że Niemcy nie będą wiarygodne. I to, co widzimy teraz, nie pomaga w związku z tym wrażeniem - powiedział.

Sven Weier, analityk szwajcarskiego banku UBS, zwrócił uwagę, że są już dowody na utratę udziału w rynku przez niemieckich wykonawców, bo Polska kupiła czołgi od USA i Korei Południowej, a nie od Niemiec, zaś Czechy i Słowacja zakupiły brytyjskie wozy bojowe. - Niektóre decyzje mogły być na korzyść Rheinmetalla, ale nie były - wskazał.

Autorka/Autor:ks / prpb

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Dariusz Majgier/Shutterstock

Tagi:
Raporty: