"Chcemy pracować szybko, aby Niemcy otrzymały rząd"

Aktualizacja:

Chadecja (CDU/CSU) i socjaldemokraci (SPD) chcą w miarę możliwości zakończyć rozmowy koalicyjne do 4 lutego - przekazał w piątek szef klubu parlamentarnego CDU/CSU Michael Grosse-Broemer po pierwszej rundzie tych negocjacji. Wcześniej mówiono o 10-11 lutego.

Michael Grosse-Broemer poinformował, że 18 grup roboczych zajmie się teraz konkretnymi dziedzinami. Efekty prac tych grup powinny zostać przedstawione do 2 lutego. Uzgodniono, że 3 i 4 lutego odbędzie się narada przy drzwiach zamkniętych, poświęcona tym wynikom.

Grose-Broemer podkreślił, że "jest wyraźna wola" sfinalizowania wtedy negocjacji koalicyjnych. - Gdyby nie powiodło się to w pełni, do dyspozycji są jeszcze dwa kolejne dni - powiedział. Zaakcentował, że "CDU/CSU i SPD są zgodne co do tego, że chcemy pracować szybko, ale także starannie, aby Niemcy otrzymały rząd".

Merkel "zdeterminowana"

Jeszcze kilka dni temu wielu czołowych polityków chadeckich, w tym szefowa CDU, kanclerz Angela Merkel sugerowało, że umowa koalicyjna powinna być gotowa do 10-11 lutego. Udając się na rozmowy Merkel zapewniła, że strony "będą negocjować szybko", a ona sama jest "zdeterminowana by osiągnąć rezultat". - Ludzie oczekują od nas pójścia do przodu w kwestii utworzenia rządu (...) - zaznaczyła szefowa CDU. Z kolei przewodniczący SPD Martin Schulz oznajmił, iż UE potrzebuje "silnych, proeuropejskich Niemiec" w obliczu międzynarodowych wyzwań.

Według sondaży przeprowadzonych w tym tygodniu poparcie dla SPD spadło do rekordowo niskiego poziomu 18 proc. CDU/CSU mogą liczyć z kolei na wynik na poziomie 31,5 proc. Chadekom zależy na jak najszybszym ukończeniu negocjacji. Wielu czołowych polityków CDU i CSU, w tym kanclerz Merkel, sugerowało w ostatnich dniach, że umowa koalicyjna powinna być gotowa do 10-11 lutego.

Ostateczna poprzez referendum

Kierownictwo SPD, ministrowie, premierzy landów i negocjatorzy z tej partii spotkali się w czwartek na wewnętrznych konsultacjach przed podjęciem rozmów z CDU/CSU. Jak mówił Schulz, partia chciała ustalić swoją "pozycję wyjściową" do negocjacji. Decyzja o udziale SPD w rozmowach koalicyjnych zapadła na nadzwyczajnym zjeździe partii 21 stycznia przy znacznej wewnętrznej opozycji, zwłaszcza ze strony młodzieżówki partii. Jednak ostatnie słowo w sprawie zaaprobowania bądź odrzucenia umowy koalicyjnej będą mieli w referendum członkowie SPD, czyli ponad 440 tys. osób. Niemcy zmagają się z utworzeniem rządu od wyborów z 24 września 2017 roku, w których zarówno CDU/CSU (32,9 proc.), jak i SPD (20,5 proc.) uzyskały wyniki najgorsze w powojennej historii tych partii. Po fiasku rozmów z FDP i Zielonymi w listopadzie chadecy rozpoczęli starania o sojusz z SPD. Socjaldemokraci deklarowali początkowo wolę przejścia do opozycji, zmienili jednak zdanie pod wpływem sugestii prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera

Autor: MR/AG,rzw / Źródło: PAP