Nie pracujesz, to płać! Łukaszenka walczy z "darmozjadami"

Aleksandr Łukaszenka ma pomysł na walkę z bezrobociemwikimedia.org

Władze Białorusi będą nakładać podatek na bezrobotnych, którzy nie chcą pracować lub pracują na czarno. Propozycje w tej sprawie są zawarte w projekcie dekretu prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Cel – stymulowanie zatrudnienia. – Rosja przestaje finansować Białoruś, pokazując nam figę. Stąd pomysł władz w Mińsku – komentuje białoruski socjolog.

Podatek dla bezrobotnych, którzy nie pracują lub pracują na czarno, ma sięgnąć ok. 250 dolarów rocznie (według obowiązującego obecnie kursu). Za uchylanie się od zapłaty będzie grozić odpowiedzialność administracyjna. Takie propozycje znalazły się w projekcie dekretu Łukaszenki. Kiedy przepisy wejdą w życie? Nie wiadomo. Prace urzędników nad dokumententem potrwają do końca stycznia.

Legalizacji szarej strefy nie będzie

Jak powiedział zastępca szefa administracji Łukaszenki Walerij Mickiewicz, wprowadzenie podatku dla bezrobotnych nie oznacza legalizacji takiego zjawiska, jak "szara strefa". Nie wszyscy też będą musieli płacić podatek. Zostały z niego zwolnione m.in. osoby niepełnosprawne i matki wychowujące dzieci.

Łukaszenka szacuje, że w jego kraju jest pół miliona osób w wieku produkcyjnym, które nie pracują i nie płacą podatków. Korzystają za to z darmowej opieki medycznej i dopłat państwowych do usług komunalnych.

– Darmozjady powinny pracować. Kto nie płaci podatków, powinien płacić. To normalna, cywilizowana zasada – mówił Łukaszenko na jednym z posiedzeniu rządów.

"Darmozjady" w słowniku urzędników

"Darmozjady" na trwałe weszły do słownika urzędników białoruskich. – Ci, którzy otrzymują wypłatę w kopercie, to także darmozjady. Zjawisko darmozjadztwa z sukcesem ilustruje aspołeczny sposób życia tych, którzy prowadzą nielegalny biznes, otrzymując nielegalne dochody - mówił minister podatków i zborów Siergiej Naliwajko w telewizji Białoruś-1.

Ujawnił, że w dekrecie są przepisy, które pozwolą "darmozjadom" bronić się przed tym niechlubnym określeniem. – Wystarczy przyjść do urzędu i przedstawić dokumenty, z których będzie wynikać, że płacą podatki – mówił Naliwajko.

"Figa od Rosji"?

Według białoruskich ekspertów i opozycji, ściąganie podatku od bezrobotnych ma nie tyle stymulować zatrudnienia, ile ratować sytuację gospodarczą kraju.

– Budżet trzeba czymś wypełnić. Główny sponsor białoruski, Rosja, pokazuje nam figę, bo sama ma puste kieszenie – mówił w rozgłośni Eurobelarus miński socjolog i były minister pracy Aleksandr Sosnow.

Pytany, czy niepopularna społecznie decyzja nie zagrozi popularności Łukaszenki przed wyborami prezydenckimi w listopadzie tego roku, odpowiedział: – Władze w Mińsku nauczyły się przeprowadzać wybory bez wyborów. Tak też będzie i w tym roku. I żadne metody administracyjne nie zmuszą do pracy tych, którzy pracować nie chcą.

Autor: tas\mtom / Źródło: Eurobelarus, lenta.ru

Źródło zdjęcia głównego: wikimedia.org

Tagi:
Raporty: