"Nie poddamy się, cokolwiek się stanie". Turcy pożegnali ofiary zamachu


Turcy żegnali we wtorek ofiary zamachu terrorystycznego w Suruc (niedaleko granicy z Syrią). W Gaziantep we wtorek zorganizowano uroczystość żałobną, po której pochowano ciała 27 osób.

W zamachu, do którego doszło w poniedziałek w Suruc w Turcji, zginęły 32 osoby. Wiele z nich było studentami. Atak terrorystyczny najprawdopodobniej przeprowadziło Państwo Islamskie.

Rodziny, przyjaciele i zwykli Turcy zebrali się we wtorek w Gaziantep, ok. 120 km od Suruc, gdzie pożegnano ofiary poniedziałkowego zamachu. Ludzie krzyczeli i płakali nad trumnami. W uroczystościach oddano hołd ofiarom zamachowców, a potem rozesłano trumny do rodzinnych miast. - Nie poddamy się, cokolwiek się stanie. Będziemy bronić pokoju i braterstwa - powiedział mediom Serife Erbay, uczestnik ceremonii. Inny mężczyzna, którego przyjaciel zginął w zamachu, powiedział, że ma traumę przez to, co się stało. - Naprawdę nie wierzę w to. Kiedy zobaczyłem jego matkę, nie uwierzyłem. Czuję jakby za chwilę miał się tutaj pojawić. Nie mogę uwierzyć, był przeciwnikiem stosowania przemocy - powiedział inny żałobnik.

Zamach w Suruc

Do eksplozji w Suruc, niedaleko granicy z Syrią doszło w poniedziałek około południa. Miejscem zamachu było centrum kultury, w którym odbywała się konferencja prasowa Federacji Młodzieży Socjalistycznej. Grupa działaczy, w większości studentów, zgromadziła się, aby wydać oświadczenie na temat planowanej podróży mającej na celu pomoc w odbudowie Kobane.

Zamach nastąpił kilka tygodni po tym, jak Turcja rozmieściła dodatkowe siły wojskowe i sprzęt bojowy na granicy z Syrią, obawiając się eskalacji walk między dżihadystami z IS a obecnymi po obu stronach granicy Kurdami. Anonimowi przedstawiciele władz tureckich po zamachu powiedzieli mediom, że akt terroru był zemstą dżihadystów z IS za działalność antyterrorystyczną Ankary.

Autor: pk/ja / Źródło: Reuters TV

Tagi:
Raporty: