Naukowcy uniewinnieni, "nie mogli przewidzieć katastrofy". Na sali sądowej okrzyki "hańba!"

Rok 2009. Jeden z setek zniszczonych w L'Aquili budynkówWikipedia (CC BY-SA)

Sąd apelacyjny we Włoszech uniewinnił sześciu naukowców i ekspertów komisji do spraw wielkich zagrożeń, skazanych przez sąd pierwszej instancji za to, że nie podjęli kroków prewencyjnych w związku z groźbą trzęsienia ziemi w mieście L'Aquila w 2009 roku.

Jednocześnie sąd apelacyjny wydał w poniedziałek wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu wobec funkcjonariusza włoskiej Obrony Cywilnej Bernarda De Bernardinisa.

Tragedia sprzed pięciu lat

W L'Aquili w Abruzji 6 kwietnia 2009 roku zginęło 309 osób, a 65 tys. pozostało bez dachu nad głową. Wstrząs sejsmiczny miał siłę ponad 6 w skali Richtera. Runęły domy i zabytki w historycznym centrum oraz na nowych osiedlach mieszkaniowych.

Specjaliści z komisji przy Obronie Cywilnej, wśród nich wulkanolodzy i geolodzy, otrzymali wcześniej kary 6 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci i obrażeń wielu osób.

Adwokaci obecnie uniewinnionych wyrazili satysfakcję z wyroku. Zapewnili o swym żalu z powodu śmierci ludzi w kataklizmie i dodali, że rozumieją reakcje obserwatorów procesu, którzy z chwilą odczytania wyroku wznosili w sądzie okrzyki "hańba!".

Krewni ofiar oburzeni

Krewni ofiar wyrazili natychmiast oburzenie wyrokiem. Protestowali też studenci, przypominając dramat ich kolegów z akademika w L'Aquili, którzy zginęli w zawalonym budynku. Ściany domu studenta, podkreślono, pękały przez kilka dni, ale zagrożenie to zostało zlekceważone.

Rację oburzonym przyznał jedyny skazany w poniedziałek przedstawiciel Obrony Cywilnej, który wychodząc z sądu powiedział: - Gdybym był ojcem ofiary, postąpiłbym tak samo. Ofiara jest zawsze ofiarą - oświadczył w rozmowie z radiem RAI.

- Ten wyrok to nowe trzęsienie ziemi - ocenił adwokat występujący w imieniu rodzin ofiar. Zapowiedział skierowanie sprawy do Sądu Najwyższego. Zdumienia wyrokiem nie kryją też niektórzy lokalni politycy.

Zdaniem protestujących, wśród nich komitetu mieszkańców, można było zapobiec tragedii w L'Aquili, gdyby eksperci podczas narady na temat sytuacji w mieście w przeddzień wstrząsu nie zlekceważyli sygnałów o aktywności sejsmicznej w tym rejonie. Należało, argumentują, ogłosić bezzwłoczną ewakuację miasta, które znajdowało się wśród najbardziej we Włoszech zagrożonych silnym trzęsieniem ziemi.

Po pierwszym wyroku skazującym wydanym wobec ekspertów w ich obronie stanęło wielu naukowców ze świata. Przypomnieli oni, że nie można przewidzieć precyzyjnie trzęsienia ziemi, i potępili obciążanie świata nauki odpowiedzialnością za kataklizm.

Autor: adso//rzw / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA)