Nalot na żałobników. Prawie 700 zabitych i rannych

Aktualizacja:
Do ataku doszło w Sanie Reuters

Do ponad 140 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego ataku na uczestników pogrzebu w jemeńskiej Sanie. Szyiccy rebelianci Huti oskarżają o nalot międzynarodową koalicję pod egidą Arabii Saudyjskiej, która jednak zaprzecza i zapowiada wraz z USA śledztwo.

W sobotę w Sanie odbywał się pogrzeb ojca ministra spraw wewnętrznych Jemenu, Dżalala al-Rawiszana, członka nieuznawanego przez wspólnotę międzynarodową rebelianckiego rządu.

Setki zabitych i rannych

Wśród ofiar ataków są wojskowi oraz przedstawiciele władz rebeliantów. Według kontrolowanej przez Huti telewizji Al-Masirah, w ataku zginął m.in. szef władz Sany, Abdel Kader Hilal.

W wyniku dokonanego bombardowania w sali, w której zebrani byli żałobnicy wybuchł pożar, a budynek się zawalił. Źródła ONZ podały w niedzielę, że zginęło w nim ponad 140 osób, a ponad 520 zostało rannych.

Miejscowe władze Sany kontrolowanej przez szyickich rebeliantów Huti podały, że nalotów na budynek, w której trwały uroczystości pogrzebowe, dokonała koalicja. Arabia Saudyjska zaprzeczyła, ale jej największego sojusznika to nie uspokoiło.

USA, "głęboko poruszone" nalotami, ogłosiły już w sobotni wieczór "natychmiastowe zbadanie" amerykańskiego wsparcia dla koalicji dowodzonej przez Rijad. - Współpraca w ramach bezpieczeństwa pomiędzy USA a Arabią Saudyjską nie jest czekiem in blanco - stwierdził Ned Price, rzecznik prasowy Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Kraj w chaosie

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi uznawanemu przez wspólnotę międzynarodową i popieranemu przez Arabię Saudyjską. Jego władza jest jednak w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne tzw. Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida.

Sunnicka koalicja arabska od marca 2015 roku zwalcza tymczasem wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti. Kontrolują oni Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju. Saudyjczycy chcą, by władzę w kraju całkowicie przejął prawowity prezydent Hadi.

Koalicja była już wielokrotnie krytykowana przez wspólnotę międzynarodową, m.in. ONZ, według której jest ona odpowiedzialna za śmierć ok. 60 proc. spośród co najmniej 3,8 tys. cywilnych ofiar konfliktu. Pod koniec sierpnia koordynator ONZ ds. humanitarnych Jamie McGoldrick informował, że w trwającej od ponad półtora roku wojnie domowej w Jemenie śmierć poniosło około 10 tys. osób.

Autor: kg, adso/kka / Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Raporty: