"Na wezwanie NATO" wyślą samoloty do ochrony Polski i krajów bałtyckich. Oferta Francuzów i Duńczyków

Aktualizacja:
Francuski Rafale to jeden z najnowocześniejszych myśliwców na świecieUSAF

Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian potwierdził w czasie wizyty w stolicy Estonii, Tallinie, że Francja jest gotowa wysłać nad kraje bałtyckie cztery samoloty bojowe typu Mirage 2000 i Rafale. Później Litwa przekazała, że Dania złożyła podobną ofertę.

O gotowości Francji w sprawie wysłania samolotów nad kraje bałtyckie i Polskę informowały źródła w otoczeniu francuskiego ministra, który przebywa w piątek z wizytą w krajach bałtyckich i w Polsce.

Szef resortu obrony Estonii Urmas Reinsalu powiedział dziennikarzom, że na spotkaniu omawiano możliwości zwiększenia francuskiej obecności w ramach misji patrolowej. Jesteśmy gotowi wysłać cztery nasze myśliwce, kiedy tylko zapadnie stosowna decyzja NATO. Francja jest także gotowa udostępnić swoje samoloty AWACS w koordynacji z NATO - zapewnił Le Drian.

Natomiast po podobnym spotkaniu w Wilnie litewski minister obrony Juozas Olekas poinformował, że także Dania zaoferowała wysłanie większej liczby swoich myśliwców w ramach misji patrolowej.

Maszyny "wzmocnią nadzór powietrzny"

Paryż proponuje też, że "jeżeli poproszą o to" natowscy sojusznicy, to będzie wysyłał "z Francji mniej więcej dwa razy w tygodniu patrol AWACS" nad terytoria Polski i krajów bałtyckich. AWACS to samolot wczesnego ostrzegania i dowodzenia. Te, które nadzorowałyby przestrzeń powietrzną nad Polską i krajami bałtyckimi, stacjonowałyby nadal we Francji.

Samoloty Rafale i Mirage 2000 mają "wzmocnić nadzór powietrzny" nad tymi krajami w ramach operacji NATO - poinformowało otoczenie Le Driana. Chodzi o operację Air Policing, czyli patrolowanie przestrzeni powietrznej nad krajami bałtyckimi, które same nie mają myśliwców.

Wsparcie "na wezwanie NATO"

Francuski minister obrony rozpoczął w piątek od Estonii krótką podróż po krajach bałtyckich i Polsce, a jego misja polega na zapewnieniu natowskich sojuszników o poparciu Francji, która "na wezwanie NATO" jest gotowa wzmocnić swymi siłami operację Baltic Air Policing. Ponadto Paryż chce pokazać Rosji, że przygotowuje się do ewentualnego przyjścia z pomocą sojusznikom - wyjaśnia otoczenie Le Driana. Sojusz Północnoatlantycki prowadzi tę operację od 2004 roku - od momentu wstąpienia krajów nadbałtyckich do NATO - w ramach swoich Sił Szybkiego Reagowania. Ma to zaradzić temu, że kraje bałtyckie na mają samolotów myśliwskich. Do końca kwietnia Baltic Air Policing prowadzą siły USA, po nich przewodnictwo tej misji przejmie Polska. W związku z kryzysem ukraińskim Stany Zjednoczone zwiększyły liczbę swych samolotów bojowych biorących udział w bałtyckiej operacji z czterech do dziesięciu.

Nadzór z powietrza

Równocześnie od 11 marca E-3A AWACS należący do NATO podjął patrole w rumuńskiej przestrzeni powietrznej w ramach planowanych ćwiczeń. Dzień wcześniej Rada Północnoatlantycka zdecydowała o dalszym wykorzystaniu AWACS-ów nad Polską i Rumunią w ramach monitorowania kryzysu na Ukrainie. Samoloty AWACS będą wykonywać loty ze swoich baz w Geilenkirchen w Niemczech oraz w Waddington w Wielkiej Brytanii. W Geilenkirchen stacjonują sojusznicze maszyny typu E-3A Sentry, w Waddington nowsze brytyjskie E-3D. Oba typy to zmodyfikowane Boeingi 707. E-3A są wyposażone w radar o zasięgu ok. 400 km. Oznacza to, że jeden samolot, lecąc na wysokości ponad 9 tys. metrów, obserwuje obszar ok. 312 tys. kilometrów kwadratowych, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi powierzchnia Polski.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mk,pk\mtom/kdj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: USAF

Tagi:
Raporty: