Mugabe podzielił się władzą


Rządząca partia prezydenta Zimbabwe Roberta Mugabego i główna opozycyjna partia Ruch na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) podpisały porozumienie o podziale władzy, które ma szanse zakończyć trwający od pół roku kryzys polityczny.

Porozumienie, które zostało wynegocjowane przy mediacji prezydenta RPA Thabo Mbekiego, zostało podpisane w wyjątkowo uroczystej oprawie w stolicy Zimbabwe, Harare.

Dokument zakłada, że rządzący od ponad 20 lat prezydent Robert Mugabe zostanie na swoim stanowisku i nadal będzie stał na czele sił zbrojnych.

Stanie się tak, mimo, że zwycięstwo Mugabego w czerwcowych wyborach było głośno kwestionowane. Jednak właśnie ta krytyka oraz zapaść, w jakiej znalazł się kraj, doprowadziły do rozmów o podziale władzy z opozycją.

Teka premiera dla szefa opozycji

Obóz MDC pod przewodnictwem Morgana Tsvangiraia miał mocną pozycję w negocjacjach. Jego partia wygrała przeprowadzone razem z prezydenckimi wybory parlamentarne - uzyskała 100 miejsc w 210-osobowej Izbie Zgromadzenia.

Dlatego też w wyniku porozumienia Tsvangirai stanie na czele rządu jedności narodowej, który współtworzyć będą ministrowie MDC i partii prezydenckiej ZANU-PF. Opozycja będzie miała o jednego członka gabinetu więcej.

MDC prawdopodobnie dostanie ministerstwa spraw wewnętrznych, sprawiedliwości, informacji i finansów.

Unia Europejska odwiesi sankcje?

Na porozumienie Mugabe-Tsvangirai zareagowała już Unia Europejska, która chce zawiesić sankcje wobec Zimbabwe.

Koordynator dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana zapowiedział, że Unia Europejska musi przestudiować jeszcze szczegóły porozumienia. Wyraził jednak nadzieję, że otworzy ono "nowy rozdział" dla Zimbabwe. - Chcemy pomóc temu krajowi, jeśli porozumienie zostanie wprowadzone w życie - powiedział Solana.

Unia zawiesiła dostawy pomocy dla Zimbabwe oraz wprowadziła embargo na dostawy broni i obostrzenia wizowe dla niektórych polityków z tego kraju w odpowiedzi na autorytarne rządy prezydenta Roberta Mugabego.

Źródło: BBC, PAP