Polskie MSZ zaniepokojone decyzją europarlamentu dotyczącą Węgier


Ministerstwo Spraw Zagranicznych skomentowało środową decyzję Parlamentu Europejskiego w sprawie Węgier. "Polska będzie głosować na forach instytucji europejskich przeciw ewentualnym sankcjom wobec Węgier" - czytamy w komunikacie.

Parlament Europejski wyraził w środę zgodę na uruchomienie art. 7 traktatu unijnego wobec Węgier i tym samym wezwał państwa unijne do wszczęcia procedury określonej w tym artykule.

Jej celem jest przeciwdziałanie zagrożeniom dla wartości leżących u podstaw Unii Europejskiej, do których należą: poszanowanie demokracji, praworządności i praw człowieka.

"Pogłębienie podziałów"

Resort polskiej dyplomacji zamieścił w środę na Twitterze oświadczenie w sprawie decyzji dotyczącej Węgier. "MSZ z niepokojem obserwuje dzisiejszą decyzję PE popierającą wniosek o uruchomienie art 7.1 Traktu o Unii Europejskiej przeciw Węgrom" - czytamy.

Jak podkreślono w oświadczeniu "każde państwo członkowskie UE ma suwerenne prawo do dokonywania reform wewnętrznych, jakie uzna za właściwe".

Według ministerstwa "działania wymierzone przeciw państwom członkowskim służą jedynie pogłębieniu podziałów w Unii Europejskiej zwiększając obecny brak zaufania obywateli do instytucji europejskich".

"Polska będzie głosować na forach instytucji europejskich przeciw ewentualnym sankcjom wobec Węgier" - głosi oświadczenie Biura Rzecznika Prasowego MSZ.

Oświadczenie MSZ w sprawie decyzji Parlamentu Europejskiego dotyczącej Węgier. pic.twitter.com/yl4sp4sZwF— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP (@MSZ_RP) 12 września 2018

Przed głosowaniem debata

Środowe głosowanie poprzedziła wtorkowa debata, podczas której sprawozdawczyni projektu rezolucji Judith Sargentini (Zieloni) przekonywała, że nie ma innego wyjścia niż sięgnięcie po artykuł 7. Podkreśliła, że podpisując traktat unijny, wszystkie kraje członkowskie zobowiązały się go szanować i bronić unijnych wartości. - Czy wszystkie się z tego wywiązują? Obawiam się, że nie. Rząd Węgier uciszył niezależne media, nałożył kaganiec na świat akademicki, zastąpił sędziów takimi, którzy są bliżsi rządzącej partii, zdecydował, które Kościoły mogą działać, a które nie - mówiła.

Dodała, że trzeba bronić unijnego traktatu i wartości i "dlatego artykuł 7 i odpowiednia procedura są nieuniknione". "Jeśli nie skorzystamy z tego hamulca awaryjnego, zawiedziemy obywateli UE" - apelowała do posłów.

Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans zadeklarował, że KE podziela zawarte w projekcie rezolucji obawy dotyczące praw podstawowych, korupcji, traktowania Romów i niezależności sądownictwa. - Społeczeństwo obywatelskie to jest tkanka demokracji i jest ono niestety ograniczane przez działania rządu Węgier - zaznaczył.

Przypomniał, że KE skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE szereg spraw dotyczących decyzji węgierskich władz. Przypomniał również, że KE jest strażniczką traktatów i wcześniej uruchomiła już procedurę art. 7 traktatu wobec Polski. - Będziemy nadal kontrolować sytuację na Węgrzech. KE nie zawaha się podejmować odpowiednich działań, jeśli to konieczne. Obiecuję, że będziemy czujni - wskazał Timmermans.

Czym jest artykuł siódmy?

Artykuł 7 traktatu o Unii Europejskiej daje Unii możliwość dyscyplinowania i karania państw, które naruszają unijne wartości. Sama procedura składa się z kilku etapów. Pierwszym jest uznanie, że w jednym z państw istnieje ryzyko naruszeń (7.1.). Następnie, w drugim kroku wszystkie rządy stwierdzają, że naruszenie jest stałe, poważne (7.2.) i jeśli tak się stanie, można przejść do trzeciego etapu. Tym jest głosowanie nad sankcjami (7.3.).

Autor: kz//now / Źródło: PAP