Najpierw "wioska Świętego Mikołaja", teraz opłata za drogę. Kłopoty pod Monte Cassino


Ambasada RP w Rzymie przyłączyła się do protestów włoskich stowarzyszeń i mediów przeciwko żądaniu opłaty od organizatorów historycznego marszu po słynnej Cavendish Road w rejonie Monte Cassino. Przygotowania do rajdu, zaplanowanego na 25 września, wstrzymano.

Cavendish Road, górska ścieżka prowadząca na wzgórze, w kolejnych fazach słynnej bitwy była wykorzystywana między innymi przez brytyjskich i polskich żołnierzy jako droga przerzutu ciężkiego sprzętu bojowego. To jedno z najbardziej znanych miejsc w masywie Monte Cassino, a w przeszłości również szlak pielgrzymkowy.

Płacenie za możliwość dojścia do polskiego pomnika po to, by móc złożyć tam kwiaty, jak robimy to od trzech lat, wydaje nam się absurdalnym żądaniem Angelo Fardelli

Stowarzyszenie z pobliskiego miasta Cassino od kilku lat organizuje pod patronatem miejscowego magistratu i władz regionu Lacjum marsz, którego celem jest poznanie szlaku, jego historii i bogactw naturalnych. Na tegoroczną 4. edycję imprezy zapisało się ok. 500 osób, a zaproszenie do udziału w tej inicjatywie otrzymała także ambasada polska w Rzymie. Przygotowania do rajdu zostały jednak zawieszone niemal na ostatnim etapie, ponieważ najemca terenu należącego do opactwa benedyktynów na wzgórzu zażądał od jego organizatorów opłaty za przejście. Żądanie zostało wystosowane przez przedsiębiorcę ze stowarzyszenia Albaneta Farm, które w grudniu zeszłego roku niedaleko polskiego cmentarza na Monte Cassino urządziło "wioskę Świętego Mikołaja". Po licznych protestach i interwencji ambasady w opactwie jarmark ten został zamknięty.

Nie chcą płacić

Prezes stowarzyszenia organizującego marsz wyjaśnił, że ma ono charakter non-profit i dlatego nie może prosić uczestników o zapłacenie za wstęp na ścieżkę. Zaznaczył, że została ona w czynie społecznym wysprzątana i uporządkowana przez lokalne organizacje. - Płacenie za możliwość dojścia do polskiego pomnika po to, by móc złożyć tam kwiaty, jak robimy to od trzech lat, wydaje nam się absurdalnym żądaniem - oświadczył prezes stowarzyszenia Angelo Fardelli, cytowany w poniedziałek przez włoskie media.

Ambasador RP we Włoszech Tomasz Orłowski w wystosowanym w poniedziałek liście do opata Monte Cassino ojca Donato Ogliariego wyraził konsternację z powodu żądania opłaty przez najemcę. Podkreślił, że jest to nie do przyjęcia i wskazał, że zmusiło to organizatorów marszu do wstrzymania przygotowań do imprezy mającej na celu zachowanie pamięci o tym miejscu. W liście udostępnionym PAP ambasador wyraził przekonanie, że chęć pobierania opłaty potwierdza wyrażane wcześniej przez ambasadę wątpliwości co do intencji przedsiębiorcy. Zdaniem ambasadora takie kroki nie świadczą o woli uszanowania miejsca bitwy i jego godności oraz wywiązania się z zobowiązań dotyczących ochrony tego terenu. To kolejny etap sporu o teren walk na Monte Cassino. Wcześniej protesty, między innymi włoskiej Polonii, wywołała umowa dzierżawy terenu zawarta przez opata z tym samym przedsiębiorcą, który w rejonie wzgórza chce zbudować gospodarstwo agroturystyczne i browar. Zgodnie z umową ujawnioną przez media opactwo miałoby otrzymywać pieniądze od każdego litra wyprodukowanego tam piwa. Podejmowane są starania o anulowanie tej umowy najmu.

Autor: mtom / Źródło: PAP