Minister od Tymoszenko też idzie za kraty. Na 4 lata

Aktualizacja:

Wyrok czterech lat więzienia usłyszał były minister spraw wewnętrznych Ukrainy Jurij Łucenko, uznany w poniedziałek przez sąd w Kijowie za winnego sprzeniewierzenia funduszy państwowych i nadużycia władzy. Łucenko to były bliski współpracownik premier Julii Tymoszenko, która od jesieni ub. roku odbywa wyrok 7 lat więzienia za nieprawidłowości przy podpisywaniu umowy gazowej z Rosją.

Jurij Łucenko aresztowany w grudniu 2010 r,. stanął przed sądem za to, że będąc szefem MSW w rządzie Tymoszenko, z pominięciem prawa przyznał swemu kierowcy dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 17 tys. złotych).

Łucence zarzucano też niezgodne z prawem wykorzystanie środków budżetowych podczas obchodów Dnia Milicji w 2008 i 2009 roku oraz łamanie prawa przy wyjaśnianiu okoliczności próby otrucia w prezydenckiej kampanii wyborczej 2004 roku, byłego prezydenta kraju Wiktora Juszczenki.

Ministrowie w kolejce

Proces, który sam Łucenko określił mianem "politycznie motywowanego" jest jednym z kilku, w których ukraińska prokuratura postawiła zarzuty nadużywania władzy urzędnikom wysokiego szczebla poprzedniej ekipy rządzącej.

Teraz, poza 47-letnim Łucenką, który twierdzi, że jest niewinny, na wyroki w śledztwach czekają też inni byli ministrowie: gospodarki - Bogdan Daniłyszyn i środowiska - Grigorij Filipczuk.

Jesienią ub. roku była premier Julia Tymoszenko została skazana na 7 lat w kolonii karnej za podpisanie niekorzystnej umowy gazowej z Rosją i mimo sprzeciwu Unii Europejskiej, ONZ i Stanów Zjednoczonych śledztwa w jej sprawie nie wznowiono.

Źródło: PAP