"Ataki i lincz medialny zmuszają mnie do kroku wstecz"


Francuski minister do spraw transformacji ekologicznej Francois de Rugy poinformował we wtorek, że podał się do dymisji. Decyzję podjął w związku ze skandalem dotyczącym kosztownych przyjęć, które miał organizować na koszt Zgromadzenia Narodowego. "Ataki i lincz medialny, których moja rodzina pada ofiarą, zmuszają mnie dziś do zrobienia niezbędnego kroku wstecz" - uzasadnił odejście z rządu Edouarda Philippe'a.

Francois de Rugy podkreślił, że do dymisji podał się w związku z "linczem medialnym", którego czuje się ofiarą. Dodał, że zaskarżył o zniesławienie portal informacyjny Mediapart.

"Mobilizacja konieczna do chronienia siebie"

"Ataki i lincz medialny, których moja rodzina pada ofiarą, zmuszają mnie dziś do zrobienia niezbędnego kroku wstecz, co każdy zrozumie" - napisał w oświadczeniu de Rugy.

"Mobilizacja konieczna do chronienia siebie sprawia, że nie jestem w stanie spokojnie i skutecznie realizować misji powierzonej mi przez prezydenta Republiki [Emmanuela Macrona - przyp. red.] i premiera [Edouarda Philippe'a - przrzyp. red.]. Dlatego też dziś rano złożyłem swoją dymisję na ręce premiera" - dodał.

Kancelaria prezydenta Macrona poinformowała we wtorek wieczorem, że minister transportu Elisabeth Borne zastąpi de Rugy’ego.

Wystawne przyjęcia ministra

W ubiegłym tygodniu portal Mediapart opublikował informację, według której w 2017 i 2018 roku de Rugy jako przewodniczący Zgromadzenia Narodowego (niższej izby parlamentu) wydał co najmniej 10 przyjęć dla 10-30 osób z kręgu swej rodziny i znajomych żony, dziennikarki pisma "Gala". Podczas wystawnych przyjęć podawano gigantyczne homary i najlepsze wina.

Minister tłumaczył, że przy tych okazjach spotykał się z przedstawicielami "społeczeństwa obywatelskiego", co jego zdaniem wiązało się z pełnioną przez niego funkcją i usprawiedliwia finansowanie tych uczt z państwowej kasy. Podkreślał, że ani on, ani jego małżonka "nie mają sobie nic do zarzucenia".

Mediapart informował także między innymi o kosztownym remoncie przeprowadzonym w gabinecie ministerialnym de Rugy'ego.

Zdaniem komentatorów sprawa może zaszkodzić partii prezydenta Macrona - La Republique en Marche (LREM). We Francji od prezydentury Francois Mitterranda (1981-95) mnożą się afery związane z mieszaniem pieniędzy publicznych z partyjnymi, a nawet prywatnymi. Są one szczególnie trudne dla obecnego prezydenta, który kadencję rozpoczął od uchwalenia ustawy o umoralnieniu życia politycznego.

Autor: asty / Źródło: PAP