Debata w europarlamencie o reżimie na Białorusi i "sponsorowanym przez państwo przemycie migrantów"

Źródło:
PAP
Unijna komisarz o prowokowaniu przez reżim Łukaszenki kryzysu migracyjnego na granicach UE
Unijna komisarz o prowokowaniu przez reżim Łukaszenki kryzysu migracyjnego na granicach UETVN24
wideo 2/29
Unijna komisarz o prowokowaniu przez reżim Łukaszenki kryzysu migracyjnego na granicach UETVN24

Białoruski reżim Alaksandra Łukaszenki odpowiada za "sponsorowany przez państwo przemyt migrantów" - powiedziała w czasie wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim unijna komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson. - Desperacja Łukaszenki jest dowodem na to, że sankcje Unii Europejskiej są skuteczne - podkreśliła.

Na posiedzeniu plenarnym Parlamentu Europejskiego odbyła się debata na temat sytuacji na Białorusi po roku protestów i brutalnych represji reżimu. Komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson podkreśliła, że UE pozostaje zjednoczona w obliczu brutalnych represji i nieustannych prowokacji ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki oraz wspiera naród białoruski. - Rok po sfałszowanych wyborach [prezydenckich na Białorusi - przyp. red.] sytuacja w tym kraju pozostaje tragiczna. Reżim Łukaszenki kontynuuje systematyczne wysiłki, by uciszyć wszystkie pozostałe niezależne głosy w kraju: niezależną prasę, obrońców praw człowieka i ogół społeczeństwa obywatelskiego - mówiła.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

- Wybitni przedstawiciele opozycji wobec Łukaszenki zostali skazani na długie wyroki więzienia w procesach politycznych prowadzonych za zamkniętymi drzwiami. Obecnie w kraju jest ponad 700 więźniów politycznych, a liczba ta stale rośnie - dodała.

Komisarz Ylva Johansson: musimy być stanowczy wobec Łukaszenki

Jak podkreśliła, instrumentalizacja migrantów to kolejny niepokojący przykład rażącego lekceważenia przez Łukaszenkę norm międzynarodowych. Wskazała, że władze Białorusi "importują" migrantów do kraju i kierują ich w stronę granicy Unii Europejskiej. - W tym roku zaobserwowaliśmy już ponad 6000 nielegalnych przybyszów przekraczających granicę Białorusi z Unią Europejską, w porównaniu do zaledwie 150 w zeszłym roku. Ludzie ci pochodzą z Iraku, ale także z Konga, Kamerunu, Syrii. Białoruś nie znajduje się na żadnym znanym szlaku migracyjnym z tych krajów. Białoruś nie jest krajem znajdującym się pod presją migracyjną. Ludzie zwykle szukają azylu poza Białorusią. Nie na Białorusi - wskazała.

Podkreśliła, że Mińsk wykorzystuje ludzi w bezprecedensowy sposób, aby wywierać presję na Unię Europejską, a także zarabiać dużo pieniędzy. - Ludzie przyjeżdżają na wycieczki organizowane przez państwową firmę turystyczną Centrkurort. (...) Wpłacają depozyty w wysokości wielu tysięcy dolarów, których nigdy nie odzyskają. (...) Następnie są przewożeni w kierunku granicy w nieoznakowanych minivanach przez mężczyzn w nieoznakowanych mundurach - mówiła.

Zdaniem Johansson "desperacja Łukaszenki jest dowodem na to, że sankcje Unii Europejskiej są skuteczne". - Każdy dzień wzmacnia wrażenie, że są to szaleńcze kroki reżimu, który widzi, jak zmienia się bieg historii. Celem tego reżimu jest destabilizacja Unii Europejskiej. Jednak poważnie się przeliczył - zaznaczyła. Dodała, że przeciwdziałanie Unii Europejskiej w tej kwestii przyniosło sukces, bo w ostatnich tygodniach obserwowany jest gwałtowny spadek liczby nieregularnych przyjazdów z Białorusi.

Alaksandr Łukaszenka president.gov.by

Wskazała, że szef unijnej dyplomacji Josep Borrell odegrał kluczową rolę w przekonaniu Iraku do wstrzymania lotów z Bagdadu do Mińska. - Obecnie docieramy do innych krajów pochodzenia w Afryce, których obywatele są wprowadzani w błąd i prześladowani przez Łukaszenkę. Musimy być stanowczy wobec Łukaszenki - powiedziała unijna komisarz.

Unijna komisarz o "sponsorowanym przez państwo przemycie migrantów"

Podkreśliła, że przedstawiony przez Komisję w zeszłym tygodniu plan działania przeciwko przemytowi migrantów określa działania Łukaszenki jako "sponsorowany przez państwo przemyt migrantów". - Zaproponowaliśmy Radzie częściowe zawieszenie umowy o ułatwieniach wizowych dla urzędników państwowych z Białorusi, przy jednoczesnym zachowaniu korzyści płynących z ułatwień wizowych dla narodu białoruskiego. Unia Europejska wykazała się pełną solidarnością z naszymi państwami członkowskimi. Odwiedziłam Litwę w sierpniu. Uruchomiliśmy nasze agencje, pomoc w sytuacjach nadzwyczajnych i Unijny Mechanizm Ochrony Ludności - wskazała.

Johansson powiedziała, że w zeszłym tygodniu odwiedziła Polskę i rozmawiała o prowokacjach na granicy z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim. - Moim głównym przesłaniem jest i było, że musimy chronić naszą wspólną granicę za pomocą wspólnych zasobów UE opartych na wspólnych wartościach. Musimy być stanowczy i zjednoczeni wobec Łukaszenki. I musimy to zrobić w sposób, który pokazuje, że my, Unia Europejska, opieramy się na innych wartościach, na praworządności i pełnym poszanowaniu praw podstawowych. Musimy chronić nasze granice i nasze wartości - wskazała.

- Unia Europejska jest po stronie narodu białoruskiego i tak będzie w przyszłości - podsumowała.

Biedroń o debacie i rezolucji

O wtorkowej debacie w Parlamencie Europejskim mówił w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" europoseł Lewicy Robert Biedroń. - Będzie debata połączona z rezolucją, by wyjaśnić polskiemu rządowi, jakie jest stanowisko instytucji unijnych - zapowiedział. - W roboczej wersji rezolucji jest zapisane po pierwsze, że mamy do czynienia z prowokacją Łukaszenki na granicy z Litwą, Łotwą i Polską. Po drugie, trzeba chronić granicę Unii Europejskiej. Ale po trzecie, rząd Polski w odróżnieniu od rządów Litwy i Łotwy stosuje politykę, która ukrywa pewne informacje przed mediami, przed organizacjami pozarządowymi, przed Frontexem - mówił Biedroń.

Biedroń: będzie rezolucja europarlamentu w sprawie granicy polsko-białoruskiej
Biedroń: będzie rezolucja europarlamentu w sprawie granicy polsko-białoruskiejTVN24

Rezolucja - dodał - "wzywa do dopuszczenia organizacji pozarządowych, mediów, Frontexu i pełnej transparentności, jeśli chodzi o to, co dzieje się na granicy". - To będzie mocna rezolucja, ale potrzebna, bo polski rząd ma problem ze zrozumieniem tego, jakie jest stanowisko Unii Europejskiej w tej sprawie - powiedział gość TVN24.

Europoseł poinformował, że w rezolucji znajdzie się też kwestia stosowanych przez Straż Graniczą push backów, czyli wypychania migrantów z powrotem na granicę. - Procedura push backu jest nielegalna. Nie może być stosowana zgodnie z prawem międzynarodowym. To też znajdzie się w rezolucji, będzie wezwanie do stosowania prawa międzynarodowego dotyczącego uchodźców. A to prawo jest w tej sprawie jasne - powiedział.

Autorka/Autor:ft//now

Źródło: PAP