"Matka może zostać kaleką na resztę życia"


- Najbardziej niepokojące jest to, że przez najbliższe 10 dni lekarze nie będą mogli przystąpić do właściwego leczenia, ponieważ matka jest zbyt osłabiona. A doktor powiedział, że jeśli nie przystąpi do kuracji od razu, może zostać kaleką na resztę życia - obawia się córka byłej premier Ukrainy, Jewhenija Tymoszenko. Apeluje jednocześnie do brytyjskiego rządu o nacisk dyplomatyczny na władze w Kijowie i bojkot Euro 2012 na Ukrainie przez VIP-ów.

51-letnia Julia Tymoszenko została skazana w zeszłym roku na karę siedmiu lat więzienia pod zarzutem nadużyć przy zawieraniu umów gazowych z Rosją. Obecnie, po zakończeniu 20-dniowej głodówki, przebywa w szpitalu. Cierpi m.in. na schorzenia kręgosłupa.

Jak powiedziała tygodnikowi "Mail on Sunday" córka opozycjonistki, "była zaszokowana, gdy odwiedziła matkę w szpitalu w czwartek". - Straciła 10 kg i teraz nie waży nawet 50 kg - martwi się Jewhenija. Apeluje jednocześnie, aby brytyjski rząd zajął wyraźne stanowisko wobec rządu Ukrainy.

Najbardziej niepokojące jest to, że przez najbliższe 10 dni lekarze nie będą mogli przystąpić do właściwego leczenia, ponieważ matka jest zbyt osłabiona. Najpierw musi odzyskać siły i uregulować przemianę materii. Doktor powiedział, że jeśli nie przystąpi do kuracji od razu, może zostać kaleką na resztę życia. Jewhenija Tymoszenko

- Przy matce jest teraz lekarz z Niemiec, ponieważ nie ma ona zaufania do personelu szpitalnego będącego na usługach władz. Powoli zaczyna przyzwyczajać się do normalnego odżywiania. Co godzinę przyjmuje łyżeczkę pokarmu. Przedtem piła tylko sok i wodę - mówi córka.

I dodaje: - Najbardziej niepokojące jest to, że przez najbliższe 10 dni lekarze nie będą mogli przystąpić do właściwego leczenia, ponieważ matka jest zbyt osłabiona. Najpierw musi odzyskać siły i uregulować przemianę materii. Doktor powiedział, że jeśli nie przystąpi do kuracji od razu, może zostać kaleką na resztę życia - dodaje.

W szpitalu, jak w więzieniu

Tymoszenko cierpi na przepuklinę kręgosłupa. Potrzebuje zabiegów chiropraktycznych, leków, zastrzyków i być może operacji. Według jej córki za pogorszenie stanu matki odpowiada służba więzienna, ponieważ Tymoszenko nie była leczona przez pół roku. Ukraińskiemu lekarzowi, któremu ufała, nie zezwolono na kontakt z nią.

- W szpitalu matka czuje się tak, jak w więzieniu, ponieważ jest poddana tej samej presji psychologicznej. Powiedziano jej, że wszędzie są ukryte kamery (...) Nie może się odprężyć nawet na chwilę - opisuje jej stan córka.

Możliwość leczenia w Niemczech zaoferowała Julii Tymoszenko kanclerz Angela Merkel, która wysłała do niej lekarza.

Namawia do bojkotu Euro 2012

W ramach Euro 2012 drużyna piłkarska Anglii rozgrywa na Ukrainie trzy mecze grupowe. Minister spraw zagranicznych William Hague nie chciał powiedzieć, czy pójdzie w ślad przedstawicieli Austrii, Holandii i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, którzy zapowiedzieli, że nie pojadą na Ukrainę.

- Mamy nadzieję na poparcie Londynu. Występujemy o pomoc w rozwiązaniu tej zupełnie niesprawiedliwej sytuacji, w której doszło nawet do użycia przemocy (Tymoszenko miała być pobita przez więziennych strażników - red.). Liczymy na to, że brytyjski rząd będzie miał coś do powiedzenia - zaznacza Jewhenija Tymoszenko.

Córka byłej premier nie chce międzynarodowych sankcji wobec Ukrainy, lecz dochodzenia wobec osób winnych represji. Obawia się, że Ukrainie grozi dyktatura, a po październikowych wyborach parlamentarnych UE może stracić "potencjalny kraj europejski".

Rząd brytyjski nie wypowiedział się jak dotąd oficjalnie w kwestii Tymoszenko, stwierdzając jedynie, że "przygląda się sprawie". Wiadomo już, że na Ukrainę nie pojedzie książę William, pełniący funkcję prezesa angielskiego Związku Piłki Nożnej (Football Association -red.).

Źródło: PAP