"Polska wspiera starania o zapewnienie Panu Nawalnemu najlepszego dostępnego leczenia"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Jestem bardzo zaniepokojony doniesieniami o otruciu Aleksieja Nawalnego, jego stanem zdrowia i odmową wywiezienia go z Rosji" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. Rosyjski opozycjonista ciągle przebywa w szpitalu w Omsku, jego stan jest ciężki. Współpracownicy Nawalnego chcą, by został przewieziony do innej placówki, nie zgadzają się jednak na to omscy lekarze.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

"Jestem bardzo zaniepokojony doniesieniami o otruciu Aleksieja Nawalnego, jego stanem zdrowia i odmową wywiezienia go z Rosji. Musimy mieć sto procent pewności, że jego bezpieczeństwo jest gwarantowane. Polska wspiera starania o zapewnienie Panu Nawalnemu najlepszego dostępnego leczenia" - przekazał na Twitterze Mateusz Morawiecki.

Źle się poczuł po wypiciu herbaty

Opozycjonista, bloger i orędownik walki z korupcją Aleksiej Nawalny w czwartek stracił przytomność na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy. Samolot awaryjnie lądował w Omsku i polityk został przewieziony do tamtejszego szpitala.

Współpracownicy Nawalnego twierdzą, że został otruty. Jego rzeczniczka Kira Jarmysz relacjonowała na Twitterze, że trująca substancja mogła być dodana do herbaty, którą pił na lotnisku. "Przypuszczamy, że Aleksiej został otruty czymś domieszanym do herbaty. Tylko ją pił od rana. Lekarze mówią, że toksyny szybciej się przedostały poprzez gorący płyn" - relacjonowała w czwartek Jarmysz.

Jarosław Aszychmin, lekarz, który od kilku lat zajmuje się zdrowiem Nawalnego, twierdzi, że należałoby go przewieźć za granicę. - Łatwiej byłoby ustalić przyczynę choroby - powiedział Aszychmin w rozmowie z zarejestrowanym na Łotwie rosyjskojęzycznym portalem Meduza.

Lekarze w Omsku orzekli jednak, że pacjent nie może zostać zabrany z ich szpitala, ponieważ nie pozwala na to jego stan.

W piątek do Omska przybył samolot z Niemiec, który miał zabrać Nawalnego na leczenie za granicą.

Autorka/Autor:tas/dap

Źródło: tvn24.pl, PAP

Tagi:
Raporty: