"Marzyłam o tej chwili przez sześć lat niewoli"

Aktualizacja:

- Marzyłam o tej chwili od siedmiu lat. Jestem bardzo wzruszona tym, że jestem z wami i oddycham powietrzem Francji - mówiła na paryskim lotnisku Ingrid Betancourt, francusko-kolumbijska działaczka na rzecz praw człowieka, przez sześć lat więziona przez lewackich partyzantów z FARC.

Byłą zakładniczkę na wojskowym lotnisku w Villacoublay uściskał prezydent Francji Nicolas Sarkozy i jego żona Carla Bruni. - Igrid Betancourt, witaj, Francja jest dziś szczęśliwa - mówił wyraźnie wzruszony Sarkozy. Jak dodał, uwolnienie Ingrid jest zwiastunem nadziei dla wszystkich tych, którzy cierpią na całym świecie i są pozbawieni wolności.

Ingrid przyleciała specjalnie dla niej przygotowanym Airbusem, którym na co dzień lata francuski prezydent. Towarzyszyła jej matka i dwójka dzieci: Melanie i Lorenzo.

- Wszystko zawdzięczam Francji - powiedziała i - biorąc za rękę Sarkozy'ego - dodała: - Patrzę na tego niezwykłego człowieka, który tak wiele walczył o mnie i poprzez niego oglądam całą Francję. Nie zapomniała podziękować Francuzom. - Ta niesamowita, perfekcyjna, bezbłędna operacja kolumbijskiej armii, która pozwoliła mi być tutaj, jest także zasługą waszej walki - podkreśliła Betancourt.

W piątek wieczorem w Pałacu Elizejskim na cześć byłej zakładniczki ma być wydane specjalne przyjęcie, na które zaproszono przedstawicieli komitetów wspierających uwolnienie Betancourt oraz liczne osobistości świata polityki, kultury i show-biznesu.

Symbol wszystkich zakładników świata

Betancourt, córka kolumbijskiego ministra edukacji i ambasadora Kolumbii przy UNESCO, wiele lat spędziła we Francji. Najpierw jako dziecko, później jako studentka. Wyszła za mąż za dyplomatę Fabrice'a Delloyea.

Wróciła do kraju swojego ojca i została senatorem. W 2002 roku postanowiła wystartować w wyborach prezydenckich i wtedy właśnie została porwana przez walczących z rządem rewolucjonistów z FARC.

Przez 6 lat pozostawała na ich łasce i niełasce. W tym tygodniu uwolniło ją wojsko, korzystające nie z siły, ale podstępu. Oprócz niej w trakcie akcji uratowano 14 innych zakładników.

Francja świętuje

Cała Francja, gdzie Betancourt stała się w ciągu ostatnich sześciu lat symbolem wszystkich zakładników świata i została mianowana honorową obywatelką licznych miast, przyjęła jej uwolnienie z prawdziwym entuzjazmem. Na ulicach i placach wielu francuskich miast, m.in. Paryża, Nantes i Montpellier, odbyły się w czwartek po południu wiece i happeningi radości, organizowane przez społeczne komitety domagające się uwolnienia słynnej zakładniczki. W malutkiej miejscowości Saint-Lieux-Lafenasse (Pireneje), w której główny plac nosi imię Betancourt, jej uwolnienie obwieściło bicie dzwonów. Jeszcze gdy była zakładniczką grupa alpinistów umieściła jej portret na Mont Blanc.

(CZYTAJ WIĘCEJ O UWOLNIENIU BETANCOURT)

Źródło: PAP, tvn24.pl