Łukaszenka do narodu: nie jesteśmy ani prorosyjscy, ani proukraińscy, ani propolscy

 
Łukaszenka wygłosił coroczne przemówienie TVN24

Rosja jest naszym głównym sojusznikiem, ale nie jesteśmy prorosyjscy - powiedział we wtorek prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w corocznym orędziu skierowanym do narodu, które cytuje Biełsat. I zaznaczył: - Zawsze walczyliśmy przeciwko zachodnim pseudoideom, począwszy od NATO.

W przemówieniu z białoruskiego parlamentu Łukaszenka podkreślił, że w ostatnim czasie pojawiły się "dziwne" spekulacje, jakoby na Białorusi nękano Rosjan albo ludność rosyjskojęzyczną. - Trudno wymyślić głupsze rzeczy - powiedział prezydent.

- Powiem jedno: nie ma innego państwa na świecie, które tak bardzo troszczyło się o wspaniały rosyjski język i wielką rosyjską kulturę. Także o samą Rosję - ciągnął prezydent. - Uczyniliśmy język rosyjski naszym oficjalnym w czasie, kiedy Rosja i Rosjanie byli wciąż poniżani w postsowieckiej przestrzeni, nie mówiąc nawet o Zachodzie, a ludzie bali się takich słów jak "integracja", "braterstwo" - stwierdził.

"Nie jesteśmy Rosjanami, jesteśmy Białorusinami"

I dodał: - Nie jesteśmy ani prorosyjscy, ani proukraińscy, ani propolscy. Nie jesteśmy Rosjanami, jesteśmy Białorusinami. Nasz kraj to Biała Ruś, dom dla Rosjan, Ukraińców, Litwinów, Polaków, Żydów, Tatarów i wielu innych. Oni są dziećmi Białej Rusi, obywatelami jednego państwa: Białorusi.

Łukaszenka stwierdził, że jeśli Białorusini "zapomną języka rosyjskiego, to stracą rozum". - Jeśli zapomnimy języka białoruskiego, to przestaniemy być Białorusinami - powiedział.

Łukaszenka: Rosja nie chce wojny

Prezydent powiedział, że rządzony przez niego kraj chce stabilnej, dostatniej i zjednoczonej Ukrainy, a także że Białoruś jest w stanie zapewnić pomoc każdego rodzaju, żeby ją w tym wspomóc. - Będziemy współpracować z Ukrainą bez względu na to, jak może to być trudne - oświadczył.

Łukaszenka stwierdził, że "jest pewny", iż Rosja nie chce wojny z Ukrainą. - Wiem, jakie są cele Rosji. Ona próbuje chronić siebie, swoje interesy, także nasze interesy, kiedy mówi, że Ukraina powinna pozostać poza jakimikolwiek sojuszami.

I dodał: - Żadne zagraniczne wojska nie powinny być obecne na Ukrainie. Wiecie które. Byłoby źle dla nas i Rosji.

Nie dopuści do zamachu stanu

Łukaszenka powiedział także, że jest przeciwny taktyce "równania z ziemią". Wyjaśnił, że każdy, kto nawołuje do zamieszek to nie tylko wróg rządu i prezydenta, ale przede wszystkim kraju.

Ostrzegł, że władze będą natychmiast reagować na przejawy jakichkolwiek form radykalizmu. - Nie będziemy czekać na prowokacje i starcia - powiedział. - Każde wezwanie do zamachu stanu, zawirowań, każda propaganda przemocy będzie ostro zdławiona w zarodku - powiedział.

Dodał, że cały naród białoruski wspiera władzę w rozprawianiu się z radykałami.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: pk / Źródło: Biełsat

Źródło zdjęcia głównego: TVN24