Wybuch w taksówce przed szpitalem. Policja: zamachowiec przygotowywał atak od kilku miesięcy

Źródło:
PAP

Policjanci przekazali, że zamachowiec z Liverpoolu, który zginął w wybuchu w taksówce po tym, jak został w niej zamknięty przez kierowcę, już w kwietniu zaczął przygotowania do ataku terrorystycznego. Kierowca taksówki w porę wybiegł z pojazdu i odniósł jedynie niewielkie obrażenia.

Do eksplozji w taksówce, która podjechała przed jeden ze szpitali w Liverpoolu w niedzielę tuż przed godziną 11, doszło na chwilę przed tym, gdy w całej Wielkiej Brytanii miały się rozpocząć dwie minuty ciszy poświęcone pamięci poległych żołnierzy z okazji Niedzieli Pamięci - jednego z najważniejszych brytyjskich świąt publicznych.

Brytyjska policja poinformowała w poniedziałek, że osobą, która doprowadziła do wybuchu był 32-letni Irakijczyk. Mężczyzna, który był pasażerem taksówki, zginął w wyniku eksplozji. Służby przekazały wcześniej, że zakwalifikowały niedzielne wydarzenie jako akt terroru. Kierowcy taksówki udało się w porę uciec z pojazdu. Był hospitalizowany z powodu niewielkich obrażeń. Tego samego dnia wyszedł ze szpitala.

>> "Taksówkarz swoim heroicznym działaniem zdołał zapobiec temu, co mogło być absolutnie straszną katastrofą"

W niedzielę wieczorem policja poinformowała, że w związku z tą sprawą, na mocy ustawy o terroryzmie, aresztowanych zostało trzech mężczyzn w wieku 29, 26 i 21 lat. W poniedziałek policja podała, że aresztowany został jeszcze jeden mężczyzna - w wieku 20 lat. Personaliów czterech aresztowanych mężczyzn na razie nie ujawniono.

Policja: w Liverpoolu mieszkał od kwietnia, wtedy zaczął przygotowania do ataku

W środę funkcjonariusze podali, że zamachowiec zaczął robić zakupy w celu przeprowadzenia ataku terrorystycznego już w kwietniu tego roku. Przekazano również, że 32-latek urodził się w Iraku, od kwietnia wynajmował mieszkanie w Liverpoolu, które było jego ostatnim miejscem zamieszkania, a sekcja zwłok wykazała, że zmarł wskutek obrażeń odniesionych w eksplozji.

W tle odrzucony wniosek o azyl i przejście na chrześcijaństwo

Jak już wcześniej ustalono, niedoszły zamachowiec mieszkał w Wielkiej Brytanii od 2014 roku. Jego wniosek o azyl został odrzucony, jak sugerowała prasa, dlatego że bezpodstawnie twierdził, że jest Syryjczykiem, a w 2015 roku przeszedł z islamu na chrześcijaństwo. W przeszłości trafił na sześć miesięcy do szpitala psychiatrycznego z powodu bliżej niesprecyzowanych incydentów z użyciem noża, do jakich doszło w jego przypadku.

- Z zakupów części składowych ładunku wyłania się złożony obraz. Wiemy, że Emad as-Swealmeen wynajmował nieruchomość od kwietnia tego roku i uważamy, że przynajmniej od tego czasu dokonywał odpowiednich zakupów. Nasze dochodzenie wykazało, że miał epizody choroby psychicznej. Będzie to stanowić część dochodzenia, a pełne wyjaśnienie zajmie trochę czasu - wyjaśnił Russ Jackson z jednostki antyterrorystycznej policji, która prowadzi śledztwo.

Tymczasem kilka gazet, między innymi "The Times" i "Daily Telegraph", podało, że dokonane przez 32-latka przejście na chrześcijaństwo było prawdopodobnie spowodowane chęcią zwiększenia swoich szans na apelację od decyzji o nieprzyznaniu azylu. Jak ujawniają gazety, istnieją podejrzenia, że wielu wnioskujących o azyl, szczególnie z Iraku i Iranu, przechodzi na chrześcijaństwo, aby twierdzić, że jako praktykujący chrześcijanie byliby narażeni na niebezpieczeństwo w krajach pochodzenia.

Odnosząc się do tej sprawy, Kościół Anglii w wydanym oświadczeniu wytłumaczył, że duchowni "muszą być pewni, że osoby ubiegające się o chrzest w pełni rozumieją, co on oznacza", ale wskazał, że "nie jest rolą duchownych ustalanie zasadności wniosków o azyl i ocena implikacji dla bezpieczeństwa". "Nie jesteśmy świadomi żadnych dowodów sugerujących powszechną korelację pomiędzy konwersją na chrześcijaństwo lub jakąkolwiek inną wiarę a nadużywaniem systemu azylowego" - zaznaczono w oświadczeniu.

Autorka/Autor:akw/adso

Źródło: PAP