Lider opozycji odpowiada za homoseksualizm


Anwar Ibrahim, przywódca malezyjskiej opozycji, stanął przed sądem oskarżony o utrzymywanie, zakazanych w tym kraju, stosunków homoseksualnych. Polityk i jego zwolennicy uważają, że to próba politycznej dyskredytacji.

60-letni Anwar uważa, że oskarżenia to próba utrącenia jego kandydatury w nadchodzących parlamentarnych wyborach uzupełniających, w których pod koniec sierpnia chciał wystartować. Opozycjonista miał duże szanse na zwycięstwo, a wtedy los pogrążonego w kryzysie rządu byłby zagrożony.

Polityczne wrabianie opozycji?

W marcu partia rządząca straciła władzę w pięciu z 13 malezyjskich stanów oraz większość 2/3 w parlamencie centralnym, a opozycja zaczęła pod wodzą Anwara zyskiwać coraz większy wpływ na Malezyjczyków. Jej zwycięstwo w wyborach pozwoliłoby na odwołanie rządu.

Polityczne motywacje oskarżenia uwiarygadnia też niezwykła zbieżność dat. Zarzuty pojawiły się bowiem zaledwie dwa miesiące po skończeniu się 10-letniego okresu zakazu sprawowania funkcji publicznych przez Anwara.

W 1998 r. jako wicepremier został skazany za korupcję. Oprócz kary więzienia nałożono wtedy na niego zakaz zajmowania stanowisk państwowych.

Kampania trwa

Jeśli oskarżenie to próba dyskredytacji Anwara, to na razie przebiega ona bez powodzenia. Sąd wypuścił bowiem polityka za kaucją, co umożliwia mu udział w kampanii wyborczej. W Malezji kontakty homoseksualne między mężczyznami są zagrożone wysoką karą więzienia. Prawo nie wspomina nic o kontaktach między kobietami.

mtom/el

Źródło: Reuters