"Te dzieci i kobieta marzyły tylko o tym, żeby żyć. Ich ciała leżały tu co najmniej od trzech dni. Nikogo nie obchodzą"

Źródło:
TVN24

750 osób od początku tego roku utonęło w wodach Morza Śródziemnego - próbowali przedostać się do Europy. Niektórzy pontonem starają się dostać z Libii do Włoch. Materiał magazynu "Polska i Świat". 

Na plażę w Zawarze w Libii morze wyrzuciło na piasek trzy ciała: niemowlę, kilkuletnie dziecko i młodą kobietę. Ich zdjęcia opublikował szef hiszpańskiej organizacji pozarządowej próbującej ratować uchodźców. Tym razem nikt nie zdążył z pomocą. "Wciąż jestem w szoku. Te dzieci i kobieta marzyły tylko o tym, żeby żyć. Ich ciała leżały tu co najmniej od trzech dni. Nikogo nie obchodzą" – napisał na Twitterze szef organizacji Open Arms Oscar Camps.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

- Ciała migrantów są wyrzucane tam na brzeg praktycznie co drugi, trzeci dzień. Ten przypadek został nagłośniony, natomiast takich przypadków jest bardzo, bardzo dużo – zwraca uwagę dr Wojciech Wilk. - Według danych różnych organizacji pozarządowych, w głębinach Morza Śródziemnego co roku ginie około 1400-1500 migrantów – dodaje prezes fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.

"W Libii wiele osób wsiada na pontony, ale potem te pontony są zatapiane"

Według organizacji - kobieta i dzieci najprawdopodobniej próbowały przedostać się pontonem z Libii do Włoch. Nie wiadomo, czy dotarli tam i zostali zawróceni, czy może rozbili się już przy wybrzeżu Libii. - Około siedem tysięcy migrantów zostało w tym roku już zawróconych do Libii z morza, z powrotem na ląd – informuje dyrektorka Programu Pomocu Humanitarnej Małgorzata Olasińska-Chart. - Niektórzy obserwatorzy mówią, że w Libii osoby wsiadają na pontony, które potem nie docierają do celu albo są zatapiane, bo to się nie opłaca przemytnikom – podkreśla Wilk.

Libia jest miejscem, w którym zbiegają się szlaki migracyjne z całej Afryki. Podobne oblężenie przeżywa teraz hiszpańska Ceuta, do której - po poluzowaniu kontroli granicznych - próbują przedostawać się nielegalni migranci z Maroka. Docierają tam wpław albo prowizorycznymi tratwami. Hiszpańskie władze regularnie odsyłają ich z powrotem. - Próbujemy kontrolować granice, rozmieszczając wojsko i zwiększając siły bezpieczeństwa, tak jak zawsze to robiliśmy, ale nasz sąsiad, Maroko, powinien robić to samo, a tak nie jest – mówi premier Hiszpanii Pedro Sanchez.

"Unia Europejska musi tym ludziom coś zaoferować"

W środę w Genewie został zaprezentowany raport pod wiele mówiącym tytułem "Śmiertelna pogarda". Jego autorka - komisarz ONZ do spraw praw człowieka Michelle Bachelet - napisała, że wspólnota europejska też ponosi winę za śmierć ofiar nielegalnej migracji. "To, że brakuje ochrony praw człowieka w przypadku migrantów, nie jest wcale jakąś tragiczną anomalią, ale raczej wynikiem konkretnych decyzji politycznych i działań władz Libii, ale też państw członkowskich Unii Europejskiej i jej instytucji" – napisano w raporcie. - Unia Europejska musi zbudować system legalnej i godnej, ludzkiej migracji dla osób, których my tutaj potrzebujemy, jako współuczestników europejskiego rynku pracy – uważa Wilk.

Tysiące osób próbują przedostać się do Europy przez Morze ŚródziemneCARLOS DE SAA/PAP/EPA

Według danych ONZ w tym roku już ponad 23,5 tysiąca migrantów zdążyło nielegalnie przekroczyć granice Europy. - Takie są niestety statystyki, że kilka procent jest na łódkach, które się wywracają na morzu. Te kobiety i dzieci nie potrafią pływać. Te kamizelki ratunkowe, które dostają, są niewystarczające, żeby ich utrzymać na wodzie i często też umierają z wyziębienia – mówi Olasińska-Chart.

Międzynarodowa Organizacja do spraw Migracji podaje, że tylko od początku tego roku 750 osobom nie udało się przedostać do Europy. Zginęły w wodach Morza Śródziemnego.

Monika Celej

Źródło: TVN24