Lewica chce zlikwidować jednostkę komandosów. "Nie są potrzebni"

Fragment materiału promocyjnego portugalskiego wojska
Fragment materiału promocyjnego portugalskiego wojska
exercito.pt
Portugalskie siły zbrojne są niewielkie i słabo finansowaneexercito.pt

Portugalska lewica, reprezentowana w parlamencie przez komunistów, Zielonych oraz Blok Lewicy, domaga się likwidacji batalionu wojsk specjalnych. Uważają, że służba w nim jest zbyt niebezpieczna. Niedawno podczas ćwiczeń śmierć poniosło dwóch żołnierzy a dziewięciu trafiło do szpitala.

Według przedstawicieli portugalskiej armii głównym powodem zgonu komandosów i hospitalizowania pozostałych żołnierzy, którzy uczestniczyli we wrześniowym szkoleniu na poligonie w podlizbońskim Alcochete, była wysoka temperatura powietrza, przekraczająca 40 stopni Celsjusza.

Przedstawiciele sił zbrojnych odrzucili tezę, jakoby ćwiczenia były zbyt wyczerpujące, a żołnierze pozbawieni wystarczającej ilości wody pitnej. - Podczas szkoleń zwiększyliśmy ilość wody przypadającej na każdego żołnierza z czterech do siedmiu litrów dziennie. Ograniczyliśmy też intensywność ćwiczeń biegowych - poinformowała w komunikacie portugalska armia. Dwóch komandosów znajduje się na oddziale intensywnej terapii z podejrzeniem odmy opłucnowej i rabdomiolizy (rozpadu mięśni).

"Wojska specjalne nie są nikomu potrzebne"

Odwołanie ćwiczeń komandosów, zaplanowanych na 12 tygodni, nie uspokoiło polityków ugrupowań lewicowych. W środę wezwali oni do likwidacji batalionu wojsk specjalnych.

Zdaniem szefowej radykalnego Bloku Lewicy (BE) Catariny Martins tragiczne w skutkach ćwiczenia w Alcochete są dowodem na to, że służba w siłach specjalnych jest niebezpieczna, a ich batalion nie przystaje do aktualnych potrzeb państwa. "Wojska specjalne nie są nikomu potrzebne. Ich istnienie nie służy dziś portugalskiej demokracji, zaś historia komandosów jest nieustannie znaczona tragediami" - powiedziała szefowa BE, której 19-osobowy klub w 230-osobowym parlamencie Portugalii jest kluczowy dla istnienia mniejszościowego rządu socjalistów.

Z dystansem do żądań portugalskiej lewicy podchodzi zarówno prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, jak i minister obrony narodowej Jose Azeredo Lopes. Wprawdzie obaj przyznali, że w kręgach politycznych rozważana jest opcja likwidacji komandosów, ale zaznaczyli, że żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. - Postanowień dotyczących przyszłości wojsk specjalnych należy oczekiwać dopiero późną jesienią, kiedy spodziewane jest zakończenie śledztwa dotyczącego tragedii na poligonie - powiedział szef resortu obrony. W 1993 r. batalion portugalskich komandosów został rozwiązany w następstwie ćwiczeń, podczas których śmierć poniosło trzech żołnierzy. Przywrócono go dopiero w 2002 r.

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: USMC