Ktoś "daje im kalendarz" ambasadora?

 
Ambasador lubi pisać na mikroblogumoscow.usembassy.gov

"Wszędzie, dokąd chodzę, jest NTW [rosyjska telewizja -red.]. Zastanawiam się, kto daje im mój kalendarz? Nie powiedzą mi. Ciekawe, jakie są przepisy tutaj dla takich rzeczy?" - napisał na Twitterze amerykański ambasador w Rosji Michael McFaul.

"Szanuję prawo prasy do chodzenia wszędzie i zadawania każdych pytań. Ale czy mają prawo czytać moje maile i słuchać mojego telefonu?", napisał jeszcze McFaul. "Kiedy zapytałem tych 'reporterów", skąd znają mój plan zajęć, nie dostałem odpowiedzi", dodał.

Jak pisze agencja Reutera, ambasador miał na myśli najprawdopodobniej spotkanie z telewizyjną ekipą NTW, która zaskoczyła go przed spotkaniem z Lwem Ponomariowem. Na swojej stronie NTW zamieściło później nagranie z tego spotkania, na którym McFaul przez kilka minut spierał się z kobietą twierdzącą, że jest reporterką telewizji.

 
Wpisy McFaula (Twitter) 

- Wasz ambasador w naszym kraju porusza się bez tego wszystkiego. Nie przeszkadzają mu w pracy. A wy cały czas jesteście ze mną, w domu - mówił zirytowany choć uśmiechnięty McFaul. - Nie wstyd wam? To obraza dla waszego kraju, gdy to robicie, rozumiecie to? - mówił dyplomata określając spotkanie z Ponomariowem, obrońcą praw człowieka w Rosji, jako część swojej pracy.

To właśnie spotkanie z ekipą NTW, telewizji, która krytycznie ocenia misję Amerykanina w Rosji, doprowadziło do wpisów na Twitterze, które mogły sugerować, że ambasador jest inwigilowany.

Waszyngton komentuje

Wpisami McFaula do tablicy poczuł się wywołany Departament Stanu. Rzecznik resortu, Mark Toner, oświadczył, że wpis ambasadora był "pytaniem retorycznym", które "nie jest skierowane do nikogo".

- Wielu naszych szefów misji ma konta na Twitterze i mają pozwolenie na wyrażanie swoich opinii. Mamy pełne zaufanie do ich umiejętności wyrażania opinii na temat amerykańskiej polityki - dodał Toner.

Nie pierwszy raz McFaul przy pomocy Twittera spowodował zamieszanie w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Na początku marca rosyjskiemu rządowi nie spodobały się uwagi ambasadora na temat zatrzymań przeciwników Władimira Putina po prezydenckich wyborach.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: moscow.usembassy.gov