Książę Andrzej oskarżony o molestowanie seksualne. Prawnicy Virginii Giuffre: pozew dostarczony

Źródło:
Reuters, PAP

Brytyjski książę Andrzej otrzymał dokumenty informujące go o złożonym przeciw niemu pozwie - przekazali w poniedziałek prawnicy Virginii Giuffre, która oskarża syna królowej Elżbiety II o napaść na tle seksualnym. Jak twierdzą, odpowiednie dokumenty zostały dostarczone pełnomocnikowi księcia Yorku w Los Angeles.

We wniosku skierowanym do sądu okręgowego na nowojorskim Manhattanie, prawnicy Virginii Giuffre poinformowali, że wysłali pozew cywilny do adwokata księcia Andrzeja w Los Angeles, Andrew Brettlera, zarówno drogą elektroniczną, jak i za pośrednictwem firmy kurierskiej. Obydwie kopie dokumentów zostały dostarczone w poniedziałek rano - twierdzą prawnicy Giuffre, cytowani przez Agencję Reutera.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Reuters wyjaśnił, że zgodnie z przepisami federalnymi syn królowej Elżbiety II ma teraz 21 dni na odpowiedź. Jeżeli tego nie zrobi, może stanąć w obliczu wyroku zaocznego. Brettler nie odpowiedział na prośbę agencji o komentarz.

Problemy z dostarczeniem pozwu księciu Andrzejowi

Agencja Reutera zwróciła uwagę, że prawnicy Giuffre twierdzili, iż odpowiednie dokumenty dotarły do pełnomocników Andrzeja w Wielkiej Brytanii. W połowie września opublikowali zdjęcia dokumentów zawiadamiających go o pozwie. Wśród opublikowanych zdjęć jest jedno, które przedstawia kopertę zaadresowaną do księcia wrzucaną do skrzynki pocztowej przy jego domu na terenie Wielkiego Parku w Windsorze. Pozew miał zostać przekazany także 27 sierpnia funkcjonariuszowi londyńskiej policji metropolitalnej, który pełnił służbę przy głównej bramie domu księcia.

Jak informowały media, prawnicy księcia zamierzali kwestionować to, czy dokumenty zawiadamiające go o złożonym pozwie zostały mu prawidłowo dostarczone. Lewis Kaplan, sędzia sądu okręgowego w Nowym Jorku, gdzie złożony został pozew, zarzucił księciu Andrzejowi "aktywnie unikanie" formalnych starań o dostarczenie mu dokumentów informujących o pozwie.

Oskarżenia wobec syna królowej Elżbiety II

9 sierpnia 38-letnia Giuffre złożyła w sądzie w Nowym Jorku pozew cywilny przeciwko księciu Andrzejowi, twierdząc, że w przeszłości – gdy miała 17 lat – była przez niego napastowana seksualnie. Giuffre – wówczas nosząca nazwisko Roberts – była jedną z licznej grupy dziewcząt, które zostały zwabione przez nieżyjącego już amerykańskiego miliardera i finansistę Jeffreya Epsteina obietnicami pracy, a następnie były oferowane jego wpływowym przyjaciołom. Jednym z nich miał być książę Andrzej.

Książę Andrzej od początku kategorycznie zaprzecza, by kiedykolwiek utrzymywał kontakty seksualne z Giuffre, a nawet mówi, że nie przypomina sobie, aby ją w ogóle poznał osobiście.

Sprawa Virginii Giuffre. Co zrobi książę Andrzej?

Ponieważ pozew jest w sprawie cywilnej, a nie karnej, Andrzejowi nie grozi deportacja do USA, więc teoretycznie może go zignorować. Ale proces może się odbyć pod jego nieobecność, a to oznaczać będzie długi, upokarzający spektakl medialny, w którym sędziowie będą słuchać zeznań tylko jednej strony.

Jeśli książę stawi się przed sądem, zainteresowanie mediów będzie jeszcze większe, choć przynajmniej jego prawnicy mieliby szanse podważyć wersję Giuffre lub wykazać w niej nieścisłości. Przegrana oznaczać będzie konieczność zapłacenia wysokiego odszkodowania. W pozwie nie ma konkretnej kwoty, której domaga się Giuffre. Prawnicy cytowani przez "Daily Telegraph" oceniają, że mogłoby ono sięgać od 20 do 100 mln dolarów. Po apelacji kwota mogłaby zostać obniżona.

Innym możliwym rozwiązaniem byłaby ugoda pozasądowa. Wprawdzie odebrane zostałoby to przez opinię publiczną jako przyznanie się do winy, ale dawałoby szansę, że sprawa stosunkowo szybko przestanie budzić zainteresowanie mediów i zostanie przykryta przez inne wydarzenia. Szczególnie że Andrzej od czasu, gdy pod koniec 2019 r. zrezygnował z pełnienia obowiązków członka rodziny królewskiej, rzadko pojawia się publicznie.

Jak podały w środę brytyjskie media, możliwe jest, że pozew przeciw Andrzejowi złoży jeszcze jedna kobieta, Johanna Sjoberg. Twierdzi, że gdy miała 21 lat, dotknął on jej piersi w posiadłości Epsteina, co jest jednak zarzutem mniejszego kalibru niż te przedstawione przez Giuffre.

Brytyjska rodzina królewskaPAP/REUTERS

Autorka/Autor:ft, karol

Źródło: Reuters, PAP