Prawie stu nagich i posiniaczonych migrantów na granicy. Grecja i Turcja przerzucają się oskarżeniami

Źródło:
BBC, Euronews, The Guardian
Migranci z Bliskiego Wschodu zmierzają do Europy. Wideo archiwalne
Migranci z Bliskiego Wschodu zmierzają do Europy. Wideo archiwalneReuters Archive
wideo 2/3
Migranci z Bliskiego Wschodu zmierzają do Europy. Wideo archiwalneReuters Archive

Greckie władze pokazały zdjęcia, na których widać prawie stu nagich migrantów na granicy z Turcją. Ateny domagają się od Ankary wyjaśnień i nazywają jej postawę "wstydem dla cywilizacji", Turcy odpowiadają, że oskarżenia Greków są "śmieszne i daremne". "Głębokie zaniepokojenie" tym incydentem wyraziła już ONZ.

Rząd Grecji poinformował, że w piątek ich policja graniczna odnalazła w okolicach rzeki Evros, będącej naturalną granicą grecko-turecką, 92 nagich migrantów. Jak twierdzą Grecy, na ciałach niektórych z nich widoczne były siniaki i inne obrażenia. Władze dodały, że migranci natychmiast otrzymali ubrania i jedzenie, udzielono im też pierwszej pomocy medycznej. Nie jest jasne, dlaczego mężczyźni byli nadzy.

Komentarze Grecji, Turcji i ONZ

Grecki minister ds. migracji, Notis Mitarachi, w swoim wpisie na Twitterze stwierdził, że to, w jaki sposób Turcja traktuje migrantów, "jest wstydem dla cywilizacji". Wezwał też Ankarę do zbadania sprawy i "ochrony swojej granicy z Unią Europejską". Z kolei Takis Theodorikakos, grecki minister ochrony cywilnej, oskarżył Turcję o "instrumentalizację nielegalnej migracji". W rozmowie z lokalną telewizją Skai przekazał, że migranci zeznali, iż do granicy przewieziono ich trzema pojazdami należącymi do tureckiej armii. Mieli powiedzieć o tym członkom Europejskiej Agencji Straży Przybrzeżnej i Granicznej (Frontex).

"Grecka maszyna do szerzenia fake newsów znowu działa" - napisał na Twitterze przedstawiciel prasowy prezydenta Recepa Tayyipa Ergdogana, Fahrettin Altun. Dodał, że oskarżenia Greków są "daremne i śmieszne", a publikowanie przez nich nagich zdjęć imigrantów jest wyrazem "nieposzanowania ich godności".

ZOBACZ TEŻ: Żaryn: zakończono budowę zapory na granicy. "Nielegalne przedostanie się do Polski jest niemożliwe"

Frontex przekazał, że większość znalezionych na granicy grecko-tureckiej imigrantów pochodziło z Afganistanu i Syrii. Wyjaśniła również, że o potencjalnym złamaniu podstawowych praw człowieka poinformowany został już odpowiedni pracownik organizacji.

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) opublikowało na Twitterze wpis, w którym podkreślono, że organizacja jest "głęboko zaniepokojona szokującymi doniesieniami i zdjęciami". "Potępiamy tak okrutne i degradujące traktowanie, wzywamy do przeprowadzenia w tej sprawie pełnego śledztwa" - czytamy w twitterowym wpisie UNHCR.

Migracyjny spór grecko-turecki

Jak podkreśla opisująca sprawę BBC, migracja jest jednym z głównych punktów zapalnych w relacjach grecko-tureckich. W trakcie kryzysu migracyjnego z lat 2015-2016 do Grecji, stanowiącej wrażliwą granicę Unii Europejskiej, trafiło ponad milion uchodźców z Syrii, Afganistanu i Iraku. Większość z nich dostała się do tego kraju przez Turcję.

Władze Grecji twierdzą, że w ostatnim czasie znów nastąpił gwałtowny wzrost liczby prób wjazdu do kraju przez wyspy i lądową granicę z Turcją. Minister żeglugi Ioannis Plakiotakis na początku października zaapelował do Ankary o przestrzeganie umowy z Unią Europejską z 2016 roku, zgodnie z którą Turcja zobowiązała się do niewpuszczania uchodźców i migrantów do Europy.

ZOBACZ TEŻ: Katastrofa łodzi z migrantami na Morzu Egejskim. Uratowano 80 osób

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: BBC, Euronews, The Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock