Krótki lot "Antka" zakończony dachowaniem. Na pokładzie 13 osób


Wiekowy samolot transportowy An-2 rozbił się tuż po starcie z niemieckiego lotniska Bienenfarm, położonego kilkadziesiąt kilometrów od Berlina. Na pokładzie było 13 osób, którym nie stało się nic poważnego. Kilka trafiło do szpitali z lekkimi obrażeniami.

Do wypadku doszło w sobotę około godziny 18. Maszyna, która po raz pierwszy wzniosła się do lotu już w 1968 roku, miała przewieźć grupę turystów do miasta Heringsdorf na wyspie Uznam, niedaleko granicy z Polską.

Według niemieckich mediów chwilę po starcie pilot poinformował o problemach technicznych i zdecydował się awaryjnie lądować na przygodnym polu. Maszyna twardo przyziemiła i po chwili skapotowała, czyli zahaczyła dziobem o ziemię i przewróciła się na plecy. Ostatecznie rozbity samolot spoczął zaledwie około 600 metrów od miejsca startu. Wszyscy obecni na pokładzie, czyli 12 pasażerów i pilot, wydostali się na zewnątrz o własnych siłach. Pięć osób odwieziono do szpitali z lekkimi obrażeniami. Samolot jest poważnie uszkodzony.

Produkcja polska

Rozbita maszyna to Antonow An-2 potocznie nazywany w Polsce "Antkiem". Prototyp wzbił się w powietrze w ZSRR jeszcze w 1947 roku. W założeniu maszyna miała być prostym małym transportowcem.

O odporności i żywności konstrukcji radzieckich konstruktorów wiele mówi to, że do dzisiaj na całym świecie lata jeszcze wiele "Antków". Większość z tych maszyn została wyprodukowana w zakładach PZL Mielec, gdzie powstało ich 11 tysięcy.

Autor: mk\mtom / Źródło: aviation-safety.net, tagesspiegel.de