Królowa piękności piątą śmiertelną ofiarą protestów w Wenezueli

Genesis Carmona miała 22 lata EPA/El Carabobeno

22-letnia wenezuelska królowa piękności zmarła w środę od ran postrzałowych, których doznała dzień wcześniej podczas antyrządowej demonstracji w mieście Valencia w środkowej części kraju. To piąta ofiara śmiertelna trwających od trzech tygodni protestów.

Studentka turystyki Genesis Carmona, która w 2013 roku zdobyła tytuł Miss Turystyki północnego stanu Carabobo, została postrzelona w głowę przez nieznanych napastników, kiedy poruszający się na motorach napastnicy otworzyli ogień do uczestników antyrządowej demonstracji. 22-latka zmarła w środę w szpitalu w Valencii. Wtorkowa demonstracja była wyrazem poparcia dla aresztowanego tego dnia lidera opozycji 42-letniego Leopoldo Lopeza. Oprócz Carmony rannych zostało jeszcze siedem innych osób.

Aresztowanie lidera opozycji zaostrzyło sytuację

Aresztowanie Lopeza, który jest jednym z najbardziej radykalnych przeciwników prezydenta Nicolasa Maduro, zaostrzyło sytuację w Wenezueli. We wtorek po kilku dniach ukrywania się ten ekonomista z dyplomem Harvardu oddał się w ręce policji.

Władze Wenezueli oskarżają Lopeza o podżeganie do trwających od trzech tygodni protestów i o zabójstwo. Prezydent oskarża założyciela prawicowej partii o nazwie Voluntad Popular o udział w "faszystowskim spisku" mającym na celu pozbawienie go władzy.

W środę w internecie pojawiło się wcześniej przygotowane nagranie, w którym Lopez apeluje do zwolenników o kontynuowanie walki. - Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek naszym celem musi być odejście tego rządu - mówi opozycjonista. Nagranie miało być umieszczone w sieci w razie aresztowania Lopeza.

- W waszych rękach jest zakończenie tej katastrofy, odsunięcie od władzy tej grupy ludzi, którzy przejęli przyszłość Wenezueli. Walczmy. Ja będę to robił - apeluje Lopez.

Kryzys wypycha ludzi na ulice

W środę przeciwnicy i zwolennicy opozycjonisty starli się przed sądem w Caracas, gdzie miało odbyć się przesłuchanie Lopeza. Demonstranci zablokowali drogę do stolicy, paląc śmieci. Do zamieszek doszło też w mieście San Antonio na zachodzie kraju.

Protesty w Wenezueli wywołane są kryzysem gospodarczym, który pogłębia się od kwietnia ub.r., gdy funkcję prezydenta objął Maduro.

Inflacja w kraju sięga ponad 50 procent, pogłębiają się braki żywności, spada realna wartość waluty, a w kraju brakuje podstawowych artykułów, np. papieru, i panuje wysoka przestępczość.

Autor: kg//kdj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA/El Carabobeno