Dziesiątki tysięcy zakażeń i ponad tysiąc zgonów. Trump: USA testują więcej ludzi tygodniowo niż, często, wszystkie duże kraje razem wzięte

Źródło:
PAP

W ciągu ubiegłej doby w Stanach Zjednoczonych odnotowano 1 302 zgony z powodu COVID-19 i 53 847 kolejnych infekcji - poinformował Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Jest to znaczny wzrost w porównaniu z poprzednią dobą, kiedy w USA zarejestrowano 532 zgony osóbzakażonych koronawirusem.

Do wtorku w Stanach Zjednoczonych łączna liczba śmiertelnych ofiar koronawirusa od początku pandemii wzrosła do ponad 156 tysięcy, a osób zainfekowanych do 4,77 miliona. Aktywnych przypadków jest tam obecnie blisko 2,3 miliona.

W ciągu 24 godzin do wtorku odnotowano tam 1 302 zgony zmagających się z COVID-19 i 53 847 nowych infekcji. Poprzedniej doby zarejestrowano zaś 532 zgony zakażonych - czyli ponad dwa razy mniej - oraz ponad 46 tys. kolejnych zakażeń.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Rozdźwięk pomiędzy amerykańskim prezydentem i ekspertką z Białego Domu

Mimo że dane tego nie potwierdzają, prezydent Donald Trump oświadczył na wtorkowej konferencji prasowej, że "pewne wskaźniki pokazują, iż nasze wysiłki mające na celu powstrzymanie wirusa działają bardzo dobrze, zwłaszcza w dziedzinie ochrony osób najbardziej narażonych". Trump ponownie przekonywał, że duża liczba zakażonych w USA wynika z dużej liczby przeprowadzanych testów. - Stany Zjednoczone testują więcej ludzi tygodniowo niż, często, wszystkie duże kraje razem wzięte - powiedział.

NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. RAPORT TVN24.PL >>>

W poniedziałek amerykański prezydent ocenił nawet, że "wirus ustępuje". Jednocześnie wykluczył powrót do zamknięcia gospodarki, tak jak to miało miejsce na wiosnę.

Natomiast dr Deborah Birx, koordynatorka ds. koronawirusa w Białym Domu, mówiła w niedzielę, że Stany Zjednoczone weszły w "nową fazę" epidemii, o czym ma świadczyć wysoki odsetek dodatnich wyników testów na południu kraju

Nowojorska komisarz rezygnuje rozczarowana reakcją burmistrza na kryzys

We wtorek ze swojej funkcji zrezygnowała nowojorska komisarz ds. zdrowia Oxiris Barbot. Wyraziła "głębokie rozczarowanie' postępowaniem ekipy burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio w obliczu pandemii COVID-19. - Opuszczam dziś stanowisko głęboko rozczarowana tym, że podczas najbardziej krytycznego kryzysu zdrowia publicznego w naszym życiu niezrównane doświadczenie Departamentu Zdrowia w zakresie zwalczania chorób nie zostało wykorzystane w takim stopniu, w jakim mogłoby być - stwierdziła dr Barbot w liście rezygnacyjnym.

Jak dodała, eksperci nowojorscy są znani na całym świecie ze swoich kwalifikacji w zakresie epidemiologii, nadzoru i reagowania na zagrożenie. Jej zdaniem nie znajdowali się "w strategicznym centrum reagowania, lecz pozostawali z tyłu".

De Blasio pytany o rezygnację Barbot uznał, że nadszedł czas na zmianę na tym stanowisku. Nie spowodowała tego – jego zdaniem - tylko jedna przyczyna. - Potrzebujemy atmosfery jedności, wspólnego celu i ludzi, którzy naprawdę skupiają się na pracy wszystkich współdziałających departamentów - przekonywał.

"Nie wiem, w jaki sposób się zakaziliśmy". W ciągu tygodnia stracił oboje rodziców >>>

Nowojorskie media spekulują, że burmistrz odniósł się do rozdźwięku między Departamentem Zdrowia a organizacją NYC Health + Hospitals (NYC H+H), zarządzającą miejskim system szpitali publicznych. Bezzwłocznie powołał na miejsce Barbot dr Dave'a A. Chokshi, który pełnił w ostatnich sześciu latach wiele funkcji kierowniczych w NYC H+H.

- Doktor Chokshi walczył o tych, którzy pozostają zbyt często w tyle. Nigdy nie było to bardziej widoczne niż podczas pandemii COVID-19, kiedy pomógł zarządzać systemem zdrowia publicznego w naszym mieście w obliczu bezprecedensowych wyzwań. Wiem, że jest gotowy na udział w naszej walce o sprawiedliwsze i zdrowsze miasto dla wszystkich - mówił de Blasio.

"Nie możemy wrócić do piekła, którego doświadczyliśmy zaledwie kilka miesięcy temu"

Także we wtorek gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo ogłosił, że do listy podróżnych z innych stanów, którzy przybywając do Nowego Jorku muszą się poddać 14-dniowej kwarantannie, została zaliczona Rhode Island. Nie obowiązuje to już natomiast mieszkańców stanów Delaware i Waszyngton. Cuomo poinformował również, że w ciągu ostatniej doby (do wtorku - przyp. red.) zarejestrowano w całym stanie Nowy Jork trzy zgony z powodu COVID-19. Natomiast w samym mieście Nowy Jork od trzech dni nie było żadnych ofiar śmiertelnych.

W stanie odnotowano też 746 nowych przypadków koronawirusa, co zwiększyło ich łączną liczbę w tym obszarze do 417 589. Liczba hospitalizacji wynosi 568, w tym nowych 85. Z 70 993 osób poddanych w poniedziałek testom na obecność wirusa, 746 - czyli 1,05 procent - było pozytywnych.

- Dzięki ciężkiej pracy nowojorczyków nasze postępy w Nowym Jorku są nawet lepsze niż się spodziewaliśmy. (…) Nie możemy wrócić do piekła, którego doświadczyliśmy zaledwie kilka miesięcy temu, a ponieważ rosnące wskaźniki infekcji w całym kraju grożą nam powrotem do tego miejsca, wszyscy musimy zachować czujność – zastrzegł gubernator.

Autorka/Autor:mjz, akr/mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: