Republikanie sprzeciwiają się nowym zaleceniom w sprawie noszenia maseczek

Źródło:
PAP

Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zaostrzają zalecenia w sprawie noszenia maseczek ochronnych. Decyzja wywołała partyjny konflikt. Razem z kilkudziesięcioma innymi republikanami Lauren Boebert ostentacyjnie przeniosła się na stronę Senatu, gdzie takie przepisy nie obowiązują. Wcześniej miała rzucić maską w pracownika administracji parlamentu, który poprosił ją o zakrycie twarzy.

"Nancy Pelosi może pocałować mnie w maskę" - oznajmiła republikańska kongresmenka Lauren Boebert w czwartek wieczorem w wywiadzie dla telewizji Fox News. Deputowana była jedną z uczestniczek protestu, który odbył się tego dnia, przeciwko nowej polityce dotyczącej noszenia maseczek w Izbie Reprezentantów wprowadzonej przez spikerkę Izby.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Razem z kilkudziesięcioma innymi republikanami, Boebert ostentacyjnie przeniosła się na stronę Senatu, gdzie takie przepisy nie obowiązują. Wcześniej, jak przekazywali z Kongresu reporterzy, Boebert rzuciła maską w pracownika administracji parlamentu, który poprosił ją o zakrycie twarzy.

CDC zaostrzają zalecenia

Sceny te to pokłosie ogłoszonych we wtorek nowych wytycznych Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Agencja, powołując się na dane z badań dotyczących wariantu Delta koronawirusa, zaleciła wszystkim Amerykanom - niezależnie od tego, czy są zaszczepieni - noszenie maseczek w zamkniętych pomieszczeniach w regionach o wysokiej liczbie zakażeń.

Republikanie twierdzą, że CDC nie kierowały się w swojej decyzji nauką, wskazując na nieścisłości w badaniach, na które agencja się powoływała. Chodziło m.in. o to, że jeden z cytowanych artykułów dotyczył Indii, gdzie stosowane są inne szczepionki, niż w USA.

Według "Washington Post", głównym powodem zmiany były jeszcze nieopublikowane dane CDC na temat zaraźliwości tego wariantu koronawirusa, które miały być na tyle alarmujące, że instytucja postanowiła nie czekać z pełną publikacją. Szefowa CDC Rochelle Walensky w czwartek poinformowała kongresmenów o nowych danych.

Niezależnie od tego, nowe wytyczne - choć nie są prawnie wiążące - wywołały wielkie emocje. Według republikańskiej senator Marshy Blackburn, jest to część "socjalistycznego przewrotu" Pelosi i prezydenta Joe Bidena. Z kolei sama Pelosi nazwała lidera republikanów w Izbie Reprezentantów Kevina McCarthy'ego "debilem", po tym jak ten skrytykował nowe zasady.

Hrabstwa na Florydzie zaostrzają obostrzenia

Ale spór jest gorący nie tylko w Kongresie. W ślad za zmianą wytycznych dwa rządzone przez demokratów hrabstwa na Florydzie - Broward i Miami-Dade - zapowiedziały zaostrzenie swojej polityki. Stało się tak mimo ostrego sprzeciwu republikańskiego gubernatora stanu Rona DeSantisa, który z kolei zasugerował, że może zakazać wprowadzania restrykcji.

Uchwalone wiosną stanowe prawo daje mu możliwość odwołania środków wprowadzanych przez lokalne władze, w tym obowiązku noszenia masek. - Musimy jasno powiedzieć: nie dla lockdownów, nie dla zamknięcia szkół, nie dla restrykcji, nie dla nakazów - powiedział gubernator. Do podobnych sporów dochodziło między innymi w stanach Arkansas i Missouri.

70 tysięcy nowych zakażeń dziennie w USA

W związku z rozprzestrzenianiem się wariantu Delta sytuacja epidemiczna w USA pogarsza się w szybkim tempie. Obecnie w kraju notuje się średnio ponad 70 tys. nowych zakażeń koronawirusem dziennie, zaś w najbardziej dotkniętych stanach, jak Luizjana i Arkansas, niektóre szpitale przestały przyjmować pacjentów w niezagrażających życiu przypadkach ze względu na falę pacjentów z COVID-19.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP