Amerykański Sąd Najwyższy transmitował w środę historyczne, pierwsze zdalne posiedzenie. Obywatele mogli posłuchać na żywo dyskusji prawników, kiedy nagle rozległ się wyraźny dźwięk spłukiwania toalety.
Sąd Najwyższy w USA po raz pierwszy w historii przeprowadza rozprawy zdalnie, które poprzez transmisję mogą oglądać również obywatele. W środę Amerykanie mogli usłyszeć nie tylko poważne pytania związane z pierwszą poprawką, ale również czyjąś przerwę w łazience.
Prawnik nie wydawał się zdziwiony
Sporna sprawa dotyczyła ustawy o telefonicznej ochronie konsumentów, która zabrania niechcianych połączeń z telefonami komórkowymi za pomocą zautomatyzowanego systemu. Pretendenci twierdzą, że jeden z przepisów narusza Konstytucję Stanów Zjednoczonych.
Prawnik Roman Martinez, reprezentujący grupy polityczne kwestionujące to prawo, przedstawiał właśnie swój punkt widzenia, kiedy w tle można było usłyszeć odgłos spłuczki. Wydawało się, że Martinez nie zauważył dźwięku z toalety, ponieważ nie był zdziwiony.
Sąd Najwyższy wydał wskazówki dla prawników, którzy biorą udział w rozprawach przez telefon, radząc, aby po zakończeniu wypowiedzi prawnika jego mikrofon został wyciszony, aby wypowiedzieć mógł się kolejny. Rozprawy są transmitowane na żywo.
"Niesamowita zmiana"
"To, co dla reszty świata może brzmieć jak zwykły postęp technologiczny, oznacza niesamowitą zmianę w Sądzie Najwyższym, gdzie kamery nie są dozwolone, a sędziowie opierali się kolejnym wezwaniom do transmitowania rozpraw na żywo" - pisał dziennik "Washington Post" o rozprawach amerykańskiego Sądu Najwyższego online.
Chcący usłyszeć obrady Sądu Najwyższego na żywo zazwyczaj muszą rywalizować o jedno z miejsc na sali sądowej. Niektórzy stoją w tym celu w długich kolejkach.
Koronawirus szczególnie zagraża osobom starszym. Troje z dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego ma ponad 70 lat. To 87-letnia Ruth Bader Ginsburg, 81-letni Stephen Breyer i 71-letni Clarence Thomas.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock