Południe wciąż chce dialogu. Pomimo "prowokacji jądrowej" Pjongjangu


Prezydent Korei Południowej Mun Dze In oświadczył w piątek, na marginesie szczytu G20, że opowiada się za dialogiem z władzami Korei Północnej, mimo "prowokacji jądrowej", jaką stanowiło wystrzelenie przez Pjongjang międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM).

Mun, który wypowiadał się w Hamburgu po spotkaniu z prezydentem Rosji, dodał, że jego zdaniem Władzimir Putin mógłby pomóc w deeskalacji kryzysu na Półwyspie Koreańskim.

Z kolei rosyjski prezydent ostrzegł wszystkie strony przed utratą samokontroli. Nazwał program jądrowy Pjongjangu "ostrym problemem". - Tu nie wolno tracić samokontroli, działać trzeba pragmatycznie i bardzo ostrożnie - zalecał Władimir Putin.

Cel: dosięgnąć USA

Korea Północna ogłosiła we wtorek, że przeprowadziła pierwszą udaną próbę międzykontynentalnego pocisku balistycznego.

Jak ocenia agencja AP ten test ICBM był krokiem milowym w wysiłkach Pjongjangu dotyczących budowy pocisków dalekiego zasięgu zdolnych do przenoszenia broni jądrowej. Niektórzy analitycy sugerują, że udoskonalanie arsenału zajmie jeszcze kilka lat oraz, że koniecznych będzie wiele testów. Mimo to udana próba ICBM od dawna była postrzegana jako czerwona linia, po której przekroczeniu tylko kwestią czasu będzie to, kiedy Pjongjang będzie zdolny do użycia tego typu broni, o ile nie zostanie powstrzymany - czytamy w AP.

Autor: mm//rzw / Źródło: PAP