Koniec walki o spadek po maharadży. Szło o cztery miliardy dolarów


Dwie córki zmarłego indyjskiego maharadży wygrały trwającą 21 lat sądową batalię o spadek. Kobiety otrzymają majątek warty ponad cztery miliardy dolarów. Sąd unieważnił testament zmarłego.

Sędziowie uznali, że ostatnia wola Harindera Singh Brara, maharadży Faridkotu, części stanu Pundżab na północy Indii, została sfałszowana. Tytularny władca zmarł w 1989 roku.

Tuż po jego śmierci okazało się, że zostawił po sobie testament, o którym nie wiedziały jego córki. Zapisał w nim cały swój majątek na rzecz charytatywnego funduszu, zarządzanego przez grupę jego służących i pałacowych oficjeli.

Potomkinie władcy twierdziły, że beneficjenci testamentu zmusili maharadżę do jego napisania, gdy ten cierpiał na depresję. Sąd uznał, że córki zmarłego mają rację i unieważnił testament.

Teraz zgodnie z prawem kobiety otrzymają majątek wart ponad cztery miliardy dolarów, w tym rozległy pałac, prywatne lotnisko, nieruchomości na jednej z najdroższych ulic stolicy, New Delhi oraz znaczną ilość złota i zabytkowych samochodów.

Autor: mk/iga / Źródło: BBC News