Koniec NATO w Polsce


Zakończyła się obradująca od piątku w Warszawie 56. Sesja Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. We wtorek wybrano nowego przewodniczącego, którym został Niemiec Karl A. Lamers, oraz jego zastępcy. Wśród wiceprzewodniczących znalazła się Polka Jadwiga Zakrzewska.

Członkowie Zgromadzenia przyjęli we wtorek piętnaście rezolucji dotyczących m.in. sił NATO w Afganistanie, bezpieczeństwa nuklearnego i obrony przeciwrakietowej, strategicznego partnerstwa z Rosją oraz wyzwań klimatycznych i energetycznych.

Ponadto parlamentarzyści dyskutowali o sytuacji na Bałkanach 15 lat po podpisaniu układu pokojowego w Dayton, wpływie kryzysu ekonomicznego na kraje Europy Środkowej i Wschodniej; debatowali także o spójności Sojuszu oraz o aktualnych problemach w relacjach NATO z Rosją, Ukrainą oraz Unią Europejską.

Nowy szef

We wtorek parlamentarzyści wybrali Karla A. Lamersa z Niemiec na nowego przewodniczącego Zgromadzenia. Wyłoniono też pięciu jego wiceprzewodniczących: Jadwigę Zakrzewską (szefową polskiej delegacji do Zgromadzenia), Petrasa Austreviciusa (Litwa), Hugh Bayleya (Wielka Brytania), Jean-Michela Boucherona (Francja) oraz Mike Rossa (USA).

Przed szczytem

Kilkudniowa sesja odbyła się przed szczytem NATO w Lizbonie, który odbędzie się w dniach 19-20 listopada. Podczas spotkania państw sojuszu ma zostać przyjęta nowa koncepcja strategii Sojuszu.

W sesji wzięło udział ok. 300 parlamentarzystów, w tym przedstawiciele 28 parlamentów krajów członkowskich NATO, delegacje państw stowarzyszonych, przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Ze strony polskiej uczestniczyli m.in.: marszałkowie Sejmu i Senatu Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk, szef MON Bogdan Klich, szef BBN Stanisław Koziej oraz wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder. Specjalne przesłania do uczestników skierowali prezydent Bronisław Komorowski i sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Kolejna sesja ZP NATO odbędzie się w Warnie (Bułgaria) w maju 2011 roku.

Źródło: PAP